Big Bad Wolf Pią 22 Sty - 15:51 | |
| Big Bad Wolf (ft. Ben Barnes) Za górami, za lasami, żyła niezwykła postać zwana Wilkiem, której przygody spisano w księdze „Czerwony Kapturek”. Zamieszkiwał Fairyland, gdzie był istotą przemienioną.
| Wilk jest dziki, wilk jest zły, wilk ma bardzo ostre kły. Często można usłyszeć przestrogi by nie kierować się do ciemnego lasu, by nie skręcać z właściwej drogi, bo spotka się na drodze złego wilka. Tylko czy aby na pewno jest on aż tak zły? Wolfie stał się dziwnym, niepoprawnym optymistą. Nie przygnębia go jego obecne życie. Przyjął je i spróbował się z nim oswoić do tego stopnia, że czasami z trudem może sobie przypomnieć jak to było dawniej. Wręcz szaleńczo chciał zatrzeć dawne życie bowiem nie wierzy, że kiedykolwiek uda mu się do niego wrócić. Dlatego tak szczęśliwie żyje sobie w ponurym lesie, od czasu do czasu podróżując tam i ówdzie. Lubi żartować. Posiada charakterystyczne czarne oraz nieco sarkastyczne poczucie humoru. Największą frajdę sprawiają mu niewinne żarciki z przypadkowych przechodni, którzy staną mu na drodze. Zależnie od nastroju może im wskazać właściwą drogę, mniej bezpieczną czy z innej beczki zjeść ich z apetytem. Co prawda, nie przepada za ludzkim mięsem, ale od czasu do czasu można się na nie skusić. Jest arogancki oraz złośliwy, potrafi doprowadzić do płaczu nawet twardych mężczyzn. Tylko czasami się zastanawia czy płaczą ze strachu, czy ze śmiechu. O dziwo potrafi zainteresować swoimi zmyślonymi historiami. Cóż, to nietypowy ekscentryk, lubi dużo mówić. Kłamca? Fakt, jest nieuczciwy, trochę samolubny... tak kłamcą też mu zdarza się być. Jednak nie warto mu zajść za skórę. Wywołując u niego złość równoważy się to z uwolnieniem tego potwora, który jest bardziej okrutny, niż żarty na temat wyglądu. A wcześniej? Uważano go za zwykłego, nieco rozpieszczonego panicza. Był bardziej miły, bardziej uczciwy, bardziej ostrożny, bardziej pomocny niż obecnie. Nie wyobrażał sobie jakie zło może czyhać w każdym kątku świata, wierzył w lojalność i bezwarunkową miłość swoich rodziców. Inteligentny oraz ambitny, chciał podróżować, a po kryjomu marzył by zostać odkrywcą. Nie spodziewał się tak wielkiej zmiany. Prawdę powiedziawszy nie zmienił się aż tak bardzo, najzwyczajniej na świecie sam się we wszystkim pogubił. |
Obudził się jak co dzień w swojej sypialni. Było mu gorąco, czuł nieprzyjemny ból w klatce piersiowej, okropnie chciał się napić wody. Dopiero po chwili zauważył, że spał na podłodze. Wstał nadal mając mroczki przed oczyma, po czym skierował się w stronę drzwi. Warknął, dosłownie warknął, ze zdumienia, gdy nie mógł ich otworzyć. Rozejrzał się za kluczem, bo najwidoczniej miał tak upojną noc, że nie pamiętał kiedy się zamykał. Gdy podszedł do biurka usłyszał jak ktoś wchodzi do jego sypialni i zanim zdążył się obrócić poczuł mocne uderzenie w głowę. Właśnie wtedy spostrzegł swoje odbicie w małym lusterku, jednak zamiast swojej twarzy zobaczył wielkiego potwora. Wilk nie był wilkiem od samego początku swojego życia, no tylko z nazwiska. Przed przemianą żył jako zwykły syn jednej z wielu arystokratycznych par w Fairylandzie. Rozkoszował się swoim beztroskim życiem – miał proste marzenia, psocił, bawił się, robił to na co ma ochotę. Wszystko układało się tak, jak na bajkowy świat przystało. Jednak gdzieś po drodze do realizacji tego prostego planu, Wolfie popełnił jeden błąd. Pewnego razu podczas polowania Wilk zapomniał o przestrodze, by nie skręcać do ciemnego lasu. Tak też wpadł w sidła dziwnej, leśnej nimfy czy wiedźmy, która żyła w dość dużym stawie pośród tych strasznych zgliszczy. Zwabiła go, jak pewnie większość wcześniejszych ofiar, pięknym, delikatnym śpiewem. Nigdy nie widział tak pięknej istoty. Nie wiedział co to za stworzenie. Syrena, elf, nimfa, bogini, wszystko do niej pasowało, zresztą tak go oczarowała, że chciał tylko jej dotknąć i posłuchać z bliska tego niebiańskiego śpiewu. W przebłyskach pamięta te wszystkie wydarzenia. Delikatny pocałunek, uroczy śmiech. Ocknął się dopiero gdy ta śliczna panienka brutalnie wciągnęła go pod wodę i naturalnie zaczął walczyć o swoje życie. Cudem wypłynął na powierzchnię, a gdy spojrzał na dziewczynę zobaczył szkaradną kobietę bez oczu. Nie pamięta jak, ale zabił tę kreaturę. W kluczowym momencie, gdy widział, ze sama nie ma sił i z trudem wypowiada jakieś słowa, chwycił kamień, po czym z całej siły walnął ją w głowę. Biedaczek, dopiero kilka dni po tym starciu, zdał sobie sprawę, że wiedźma rzuciła na niego klątwę. Rodzina się go wyrzekła, człowiekiem, który zaatakował go w tył głowy był jego własny ojciec. Chcieli go zabić, bo przecież taki potwór nie mógł być ich ukochanym synem. W akcie samoobrony zamordował kilku służących. W szoku i strachu uciekał od swoich własnych rodziców. Czas sprawił, że przystosował się do swojej nowej postaci, a strach powoli przemienił się w nienawiść. Zgubił swoją starą tożsamość. Spotykał wielu ludzi na swojej drodze, ale to dziewczynka w czerwonym płaszczyku dopiero go jakoś bardziej zaciekawiła. Och, babci Kapturka nigdy nie zjadł, jakoś nieszczególnie przepadał za ludzkim mięsem tylko w paru wyjątkach. Jak to potem się tłumaczył, po wypluciu babuni ze swojego brzucha, chciał się upewnić czy Czerwony Kapturek na pewno jest jej wnuczką. Od tamtego czasu unika okolic domu babuni jak ognia, bo przecież poluje na niego myśliwy, ale nadal interesuje się dziewczyną w czerwonej pelerynie. I do dziś nie wie czy to zwykła ciekawość, czy przeznaczenie, czy może tylko chce spróbować jak to dziewczę smakuje. |
|
Re: Big Bad Wolf Pią 22 Sty - 19:39 | |
| Może to trochę masochistyczne z mojej strony, ale chętnie posłuchałbym opowieści Wilka. Oczywiście pewnie w połowie zostałbym przez niego zjedzony, ale sądzę, że byłoby warto! Niezwykle ciekawy pomysł na historię Wilka! Podoba mi się to bardzo i naprawdę mam ogromną ochotę z nim zagrać! Aż się nie mogę doczekać, gdy spotkamy się na fabule. |
|