Zachowane wspomnienia: 0% MOJA HISTORIA TO : Alicja w Krainie Czarów
☆ Zwano mnie : Królową Kier
☆ Zawód : Stróż Prawa
☆ Punkty magii : 154
☆ Wiek : 25
☆ Liczba postów : 23
☆ Nabyte przedmioty : Zapałki dziewczynki Rosabelle Zimmer - Królowa Kier Sro 21 Lis - 20:05 | |
| Rosabelle Zimmer ft. Holland Roden Dane osobowe:
☆ Mam 25 lat ☆ Niegdyś zwano mnie Królową Kier ☆ Pochodzę z księgi Alicja w Krainie Czarów ☆ Zamieszkuję Storyville w dzielnicy Bunnyburrow ☆ W prawdziwym świecie pracuję jako Stróż Prawa ☆ Moja postać posiada wrodzoną magię ☆ A zatem nie potrzebuje różdżki do czarowania ☆ Moja genetyka to brak ☆ Zachowałam 0% wspomnień z poprzedniego życia
Ciekawostki:
☆ W Storyville ma rodzinę. Nigdy jednak nie uzyskała informacji o swoich biologicznych rodzicach z baśniowego świata. Tak samo jak nie wie czy, gdzieś po świecie nie łazi jej rodzeństwo. Nie ma bowiem pojęcia co Mroczny zrobił z jej nie biologiczną matką oraz jej dzieckiem. ☆ Uwielbia zwierzęta. Nawet w Krainie Czarów była dla nich łagodniejsza niż dla ludzi. ☆ Lubi grać w krykieta oraz golfa. Poza tym w szkole uprawiała lekkoatletykę i chciała pojechać na Olimpiadę. ☆ Nie lubi kawy. W Krainie Czarów ścinała za to głowy, a w Storyville po prostu nie lubi. Woli herbatkę. ☆ Boi się robactwa... Głównie pająków, ale różnie to bywa. ☆ Nie lubi bitej śmietany, a po rybach jej niedobrze. ☆ Uwielbia seriale. Chciałaby powiedzieć, że te policyjne ją natchnęły na zostanie stróżek prawa, ale to superbohaterowie.
Historia i charakter postaci ☆ Od zawsze czuła silne poczucie sprawiedliwości. Nawet jako dzieciak przy zabawach podwórkowych musiała być policjantką albo superbohaterką i zamykać tych złych. Czuła, że po prostu tak trzeba, a dobro powinno triumfować. Nie pomogło jej to wielce w szkole bo uczennicą zawsze była przeciętną, ale grunt, że na wychowaniu fizycznym szło jej wyśmienicie. Wszak wiedziała, że zostanie policjantką to właśnie jej cel życiowy! Wróć... zostanie policjantką, a potem szeryfem to cel życiowy, tak! Z jednej strony mogło to być uznawane za marzenia, ale dla niej to był realistyczny cel. Różnie bywało bo nigdy sztywna nie była i lubiła się bawić jednak na szczęście twardy cel sprowadzał ją zawsze z powrotem na ziemię. Nigdy też szczególnie na rodzinę nie narzekała. Jasne, każdy czasem się kłóci - zwłaszcza jeśli mama komuś mogła zniszczyć dzień, czy też życie po kolejnej plotce, ale... prawdę mówiąc dla Rose ta cecha rodzicielki była bardzo na plus. Ba, uważała, iż to znakomita cecha, która i jej może w przyszłości pomóc w pracy. Nic dziwnego, że mama do dzisiaj jest dla niej niedoścignionym wzorem. Zdarzają się jakieś niesnaski jednak, gdy trzeba to Rosabelle w stu procentach po stronie matki staje - jak i oczywiście całej rodziny. Podstawówka, liceum, akademia policyjna... kiedy to zleciało? Sama dziewczyna uważa, że niewiele rzeczy było warte zapamiętania - poza pierwszymi razami i tymi naukami, które jej się przydały już w Akademii. A dzień, gdy została przydzielona na miejscowy posterunek był jednym z najszczęśliwszych w jej życiu! Mimo, że w pracy spędza naprawdę sporo czasu to znajduje go również na życie prywatne... z którego bywało, iż dumna nie była, ale tylko człowiekiem jest. Grunt, że spełnia swój cel i potrafi pizzę robić. No co! To wszak jest wręcz wymagane, gdy rodzina ma pizzerię. Nic dziwnego, że tym też lubi się chwalić.
☆ Rosabelle Zimmer to przemiła i przesympatyczna dziewczyna. Została wychowana w kochającej się rodzinie, więc ma w sobie sporo dobroci oraz szacunku do innych. Ma też silne poczucie sprawiedliwości. Co prawda radzi sobie dobrze w robocie papierkowej, ale woli wymierzać sprawiedliwość w terenie. Wie kiedy ma być tym złym gliną i nie daje sobie na głowę wchodzić bo zbyt dobrze orientuje się w tym, że przestępcy lubią wykorzystywać naiwnych. Z drugiej strony nikogo nigdy z góry nie ocenia. Jest troskliwa i empatyczna. Zawsze chętnie by innym pomogła. No chyba, że ktoś wyzwie ją na pojedynek w piciu (po pracy!) to ani myśli przegrać. Lubi współzawodnictwo. Odstępstwa od bajki ☆ Królową Kier zna każdy... kto nie znał, niestety już głowę stracił za ten brak szacunku. Wiele osób nawet spoza samej Krainy Czarów słyszał chociażby plotki o kolejnej bezwzględnej władczyni, która kojarzona jest głównie ze ścinaniem głów. Ile w tym prawdy? Sto procent. Ba, bywa nawet, że jaśnie pani robi to osobiście. Oczywiście nie musi i zleca to innym, ale jak ma dobry humor - tak, dobry - to i sama sprawiedliwość wymierzy. Mało jednak kto wie, że owa Królowa nie zawsze była taka zła. Kiedyś była po prostu małą Rosabelle... Małą Rosabelle, która w zamku mieszkała - prawie - całe życie. Miała szczęście urodzić się w rodzinie, która władała Krainą Czarów. Przynajmniej tak sądziła póki podczas swych dziesiątych urodzin przypadkiem nie zamieniła kamerdynera we flaminga. Okazało się bowiem, że jej tak zwani rodzice nigdy nie posiadali magii, więc odbyli... czy też raczej matka odbyła z córką rozmowę, którą chciano odłożyć jak najdalej w czasie - nie była ich biologicznym dzieckiem. Znaleziono ją jako niemowlę w komnacie królewskiej, opakowaną jak prezent. Jasne, że chciała wiedzieć kim są jej prawdziwi rodzice. Była niezwykle ciekawska i od zawsze odkrywała zakątki swojej niezwykłej krainy. Nie było to jednak takie proste. Wszak była dzieciakiem. W dodatku odkąd przejawiła magiczną moc - nad którą nie panowała, więc raz była, raz nie - ojciec szczególnie się oddalił. Nie chciał mieć z nią nic wspólnego, czasem wymsknęło się jaką pomyłką jest i rękę zdarzyło się podnieść... Z dnia na dzień coraz bardziej widać było jak gardził tym przekleństwem. Mimo to przez kilka lat starała się być przykładną córką. Nie dlatego, że porzuciła poszukiwania, a dlatego, że chciała kiedyś zasiąść na tronie. Rządzić Krainą Czarów, wymierzać sprawiedliwość i pilnować aby ten niezwykły świat nie pogrążył się w bólu jaki ona doświadczała. Żeby nawet uspokoić rodziców i pokazać jak dobra jest, starała się jak mogła by powstrzymywać swą ciekawość przed "zabawą" magią. Niedługo jednak trwało nim rodzicielka wyszła z pomocą i poprosiła Wróżkę Chrzestną o pieczę nad Rosabelle. Wierzyła w nią, chciała dla niej jak najlepiej, ale Rosa wcale nie tak to widziała. Była przekonana... wręcz wiedziała, że ojciec to wszystko ukartował byleby pozbyć się z zamku czarownicy. On zawsze chciał normalności w Krainie Czarów, a nie tak być powinno... Niestety nastoletnią Belle zabrano do Zaczarowanego Lasu, gdzie Wróżka Chrzestna miała ją nauczyć panowania nad swoją mocą. Przez chwilę nawet się to sprawdzało. Problem polegał na tym, że im dłużej dziewczyna była poza swoją krainą, tym większa nienawiść do ojca w niej narastała. Nie tylko do ojca... Wychowała się wszak w Krainie Czarów. Nie była taka normalna, a nienormalność poza swym domem uważano za coś złego. Ile to razy rzucano w nią kamieniami... Tylko wróżka była miła... chciała pomóc, ukształtować magię nastolatki w stronę światła. Wtedy jednak pojawił się ktoś kto wiedział lepiej. Ktoś kto potrafił kilkoma słowami przekonać do siebie Rosabelle... Mroczny dostrzegł w niej to czego inni nie potrafili. Nie pytała co się stało z Wróżką Chrzestną. On bowiem obiecał jej nie tylko powrót do Krainy Czarów, ale i jej przejęcie. Trzeba było jedynie zdać się na jego nauki. Ostrzegł ją co prawda, że będzie chciał czegoś w zamian, ale co z tego skoro miała dostać wszystko czego pragnęła od dziecka? Zgodziła się bez wahania. Nie było ani kolorowo ani łatwo. Było zupełnie inaczej niż podczas nauk z Wróżką Chrzestną. Za każdym razem kiedy miała jednak wątpliwości, Mroczny przypominał jej o celach... drogą zemsty. Wszystko trwało dłużej niż zakładała. Ba, nie skończyła nauki, gdy on zdecydował, że jest gotowa na powrót. Obiecał jej kolejne lekcje. Musiała jednak przynieść mu w zamian serce matki - królowej. Fakt, że nie dostawała od niego jasnych odpowiedzi zawsze ją irytował, ale dzięki niemu czuła się potężniejsza. Wiele mu zawdzięczała. Musiała się zgodzić... Istniała opcja, że gdy wróci do domu to się uspokoi i będzie chciała po prostu być z rodziną. Może ojciec się zmienił i doceni kontrolowaną magię? Mama ją uściska i będzie po staremu? Nie przewidziała jednak tego, że podczas tych kilku lat nieobecności, rodzina będzie żyła dalej, a rodzicielka będzie w ciąży. A co Rosabelle dostała na dzień dobry? Cios w twarz od ojca i zamknięcie w lochu. Już na wstępie jej wykrzyczał, że słyszeli o tym jak zabiła Wróżkę - co prawdą nie było - oraz jak poszła za Mrocznym i przybyła tutaj by pozbawić ich głów. Dopiero po tym całym zdezorientowaniu jakiego doznała... bez problemu uwolniła się z lochów i zrobiła to o co ojciec ją posądzał - ścięła mu głowę toporem. Hej, dzięki temu nie wyszedł na kłamcę, prawda? A dzięki temu, że matka tego nie widziała to mogła ją zaskoczyć, wyrywając jej serce. Żyła... Sama Rosabelle ją nawet przeprosiła bo przejawiała szacunek i... miłość? Możliwe. Musiała jednak myśleć o Krainie Czarów. Serce oddała, więc Mrocznemu, pojęcia nie mając co z tym zrobi. W ten dzień widziała matkę po raz ostatni. Nigdy nie dowiedziała się czy żyje, czy nie, co się stało z dzieckiem... Nie, ona musiała skupić się na przejęciu tronu. Szybko zyskała sobie przychylność krainy właśnie dzięki magii i tym, że na ścięcie skazywała tych, którzy naprawdę sobie na to zasłużyli. Szkoda tylko, że tak jak próbowała być tą dobrą, tak niektórzy chcieli to wykorzystać. Dwa razy nawet wbito jej nóż w plecy - raz w przenośni, raz dosłownie. Zaczęła sobie przypominać, że bycie dobroduszną obracało się często przeciw niej. Powoli stawała się stanowcza, bezwzględna i łatwo cierpliwość traciła. Kochano ją, nienawidzono, ale strach pomagał szanować. Nie pozwała sobie wchodzić na głowę, a była pewnie jedną z nielicznych, troszkę bardziej normalnych osób w całej Krainie Czarów. I to był wielki plus. Uwielbiała bowiem to, że jej Kraina jest taka nadzwyczajna i normalności próżno tu szukać. Mniejsza, że skazała parę osób na ścięcie za to, że odważyli się normalnymi być... Wiele można było jej zarzucić, ale swoje królestwo kochała. Mimo, że sama nigdy nie czuła się kochana przez nikogo. Za łatwo takie uczucie wykorzystać.
Ostatnio zmieniony przez Rosabelle Zimmer dnia Sro 21 Lis - 21:13, w całości zmieniany 2 razy |
|
Zachowane wspomnienia: 0% MOJA HISTORIA TO : Muminki
☆ Zwano mnie : Włóczykij
☆ Zawód : Lekarz, specjalizacja kardiochirurgia
☆ Punkty magii : 74
☆ Wiek : 28
☆ Liczba postów : 68
Re: Rosabelle Zimmer - Królowa Kier Sro 21 Lis - 22:10 | |
| Karta zaakceptowanaNa dobry start otrzymujesz: 150 pkt magiiCzytałam Twoją kartę z zapartym tchem. Zdecydowanie bardzo ujęła mnie bolesna historia samej Królowej Kier. Mam ochotę ją przytulić. Serio. Mam nadzieję, że sama Rosa poradzi sobie jako policjantka i będzie łapała złodziejaszków. Na bank wpadnie kiedyś na moją Haley, bo ta ma lepkie rączki ;c |
|