Zachary Maxfield Pią 19 Gru - 11:20 | |
| Zachary Maxfield Za górami, za lasami, żyła niezwykła postać zwana Grinchem, której przygody spisano w księdze Jak Grinch ukradł święta. Zamieszkiwał Green Gables, gdzie nie praktykował magii. Sielanka została przerwana, gdy nad królestwem Fairylandu pojawiły się ciemne chmury, straszna klątwa, która wymazała wszystkim pamięć. I choć postać ta nie uczestniczyła w rzucaniu strasznego zaklęcia, zmuszona była do rozpoczęcia zwykłego życia w Lanville, pamiętając swoje poprzednie życie w 20%. W miasteczku znacie go jako trzydziestoośmioletniego mieszkańca, zwanego Zachary Maxfield (ft. Raul Esparza). Zamieszkuje dzielnicę Pelican Bay, pracując jako kardiolog.
| Uosobienie paradoksu i chaosu, niszczyciel rozsądku i logiki, destruktor porządku, latający holender, dziecko chaosu, cząstka antymaterii przemierzająca wszechświat w misji prowadzącej do czystej samozagłady. Esencja szaleństwa w garniturze. POZYTYWNE: - energiczny - pewny siebie - dowcipny - czarujący - niezależny - inteligentny NEGATYWNE: - narcyz - ekscentryczny - niestabilny - bezczelny - ironiczny - uparty - niepoważny Sam sobie wybiera ludzi na podstawie dziwnego, nigdzie nie spisanego kodeksu, który kiedyś sobie wymyślił. Jasne, na co dzień stara się być miły, o ile już przebrnie się przez jego sarkazm i ironię; natomiast, żeby poznać prawdziwego Zachary'ego bez zbędnej otoczki i wyrachowanych gestów, trzeba się nieźle namęczyć. Poza pracą nie lubi, gdy ktokolwiek coś mu nakazuje, a jeszcze gorzej, kiedy mówisz mu w jaki sposób coś zrobić - on woli zawierzyć własnej intuicji. Wydaje się być bez serca, wcale nie ruszają go głodujące dzieci, bezdomni i bezpańskie zwierzęta, a przynajmniej tak mu się początkowo zdaje... potem będzie o nich myślał cały wieczór, aż w końcu klnąc pod nosem wpłaci datek, żeby uspokoić własne sumienie. Nieustępliwy - Nie daje się łatwo zbyć ani zagonić do kąta. Właściwie... wcale się nie daje. Ma tak irytujący sposób bycia, że nie idzie z nim długo wytrzymać i jeśli tylko dostrzeże, że jego zachowanie Cię faktycznie denerwuje, to nie odpuści dopóki nie wyrwiesz sobie wszystkich włosów z głowy. Nieprzewidywalny - Łączy w sobie cechy zarówno kapryśnego dziecka jak i poważnego, nieubłaganego biznesmena. Raz będzie chichotał jak dziecko i klaskał w dłonie podskakując, gdy zawsze układ, a innym razem po prostu uściśnie ci dłoń. Nigdy nie wiadomo czy mówi poważnie, czy tylko się droczy. Przebiegły i słowny manipulant. Nigdy nie kłamie, jedynie zamota Ci prawdę w taki sposób, że uwierzysz w to co on chce. Sumienny i zapracowany. Jego życie kręci się tylko wokół pracy jak to u lekarza, a wcześniej sprawiało mu to niebywałą przyjemność takie planowanie co dalej i snucie teorii spiskowych jak gdyby istoty były tylko pionkami na jego szachownicy. Introwertyk. Strach i szacunek to nie jest najlepsza podstawa do stworzenia wielu przyjaźni, więc Zach po prostu na przestrzeni lat zamknął się w swojej własnej, futrzastej skorupie i nawet jeśli ma jakieś prawdziwe emocje to ich nie okazuje. Uwielbia się za to wpraszać w miejsca, gdzie jego obecność nie jest pożądana. Ciekawostki- pomimo dosyć kociego charakteru, ostatnio wylądował z psem - zobaczył go raz przywiązanego do drzewa w lesie, ale pojechał dalej... za kilka godzin ponownie pojechał w tamto miejsce i szukał psa tak długo, aż ten w końcu znalazł się na jego rękach, brudząc błotem garnitur. - nie umie śpiewać - za dużo czasu poświęca na dobieranie ubrań - po prostu lubi dobrze wyglądać, ok? - nie umiał się golić bez zacinania, więc teraz po prostu pielęgnuje brodę |
Zachary przyszedł na świat w Lanville jako jedyne dziecko farmaceutyki i nauczyciela matematyki. Nie wyróżniało ich nic poza tym, że w dosyć późnym wieku doczekali się swojego wymarzonego potomka; tak samo dzieciństwo Zacha było normalne - pełne chodzenia po drzewach, puszczania kaczek na stawie i kolekcjonowania szkiełek, które zakopywał po całym lesie. Jednym z jego najwcześniejszym wspomnień jest zbieranie szklanych odłamków i próby łapania w nie promieni świetlnych w taki sposób, żeby na ścianie pojawiły się kolorowe cienie. Całe jego szczęśliwe dzieciństwo legło w gruzach pewnego zimowego wieczoru, kiedy to ojciec postanowił zaskoczyć syna i zejść kominem przebrany w strój świętego mikołaja. Było słychać potężny hałas, gdy spadał... mężczyzna skręcił sobie kark i zmarł na miejscu. Zachary bardzo przeżył śmierć taty, od tej pory święta kojarzyły mu się z czymś najgorszym na świecie, dopiero wtedy dostrzegł ich fałszywą atmosferę i nagonkę na prezenty oraz spotkanie. Lata mijały, a jego nienawiść rosła i rosła za każdym razem, gdy patrzył na puste miejsce przy wigilijnym stole oraz zapłakane oczy Pani Maxfield. Zgodnie z jej życzeniem skończył studia medyczne i choć bardzo chciał wyjechać na staż do wielkiego miasta, musiał wrócić i zaopiekować się schorowaną matką. Za oszczędzone pieniądze kupił małą chatkę w lesie, wyremontował ją i tak toczy się jego życie. W jego życiu nie wydarzyło się nic wielkiego - ot kilka miłostek, specjalizacja i ciągłe dyżury. Ktokolwiek wymyślał życie Grincha, gdy tworzył klątwę, nie postarał się za bardzo
Z praktycznie zamkniętymi oczami doczłapał do łazienki. Głowa pulsowała bólem, żołądek też nie chciał współpracować, ale cóż, była najwyższa pora na powrót do świata żywych. Jego wzrok padł na własne dłonie i Zachary autentycznie się przestraszył - gdzie się podziało długie, zielonkawe futro? Krótkie palce z zaokrąglonymi półksiężycami paznokci pokryte jakimś przełysiałym, brązowym puszkiem? Co się stało? Był pewien, że jego ciało też powinno być tak gęsto zarośnięte, a tymczasem miał tylko jakąś dziwnie owłosioną linię na brzuchu i jeszcze coś majtającego się między nogami, czego aseksualne Ktosie nie miały, bo im dzieci z nieba zlatywały. - Ja pierdolę, jestem jeszcze pijany. - zdał sobie sprawę ze swoich rozważań i poszedł spać, nie myśląc o tym więcej.
- jest kardiochirurgiem, a w dodatku ma arytmię, co stanowi nawiązanie do Grinchowego serca, które potrafiło zmieniać rozmiary - uwielbia psy, a swojego własnego nazwał Rudolf na cześć renifera - ma problemy z goleniem - dopiero niedawno zaczął ponownie lubić święta
-
|
|
Re: Zachary Maxfield Pią 19 Gru - 20:00 | |
| Karta zaakceptowana Jezu, Twoją kartę świetnie się czyta, szczególnie pole o teraźniejszym życiu genialnie wpisuje się w postać Grincha! Nie powiem, miałem lekkie zdziwko, jak czytałem o skręconym karku w kominie, niemniej jednak wszystko się trzyma kupy i utrzymuje w napięciu. Oby tak dalej! Na początek możesz znać pracowników i pacjentów ze szpitala, a także mieszkańców Pelican Bay! |
|