| Dolina Wróżek | Dolina Wróżek Nie 10 Sty - 20:33 | |
| |
| | Re: Dolina Wróżek Nie 24 Sty - 21:43 | |
| /po grze z Johnem Ach, chyba nigdy nie byłam tak bardzo szczęśliwa! Mój przyjaciel jest tu z powrotem, a ja poruszam się niemal tańcząc. A może i tańczę? Sama nie jestem pewna, co tak naprawdę robię, jednak nie zmienia to faktu, ze jestem szczęśliwa i mam cudowny humor! Nic nie jest go w stanie zniszczyć, jestem tego pewna! Wędruje sobie po wyspie, w zasadzie bez celu, chyba tylko po to, żeby się przejść i odreagować po tym wszystkim. Nie jestem nawet pewna gdzie się teraz znajduję. Czy to możliwe że w Nibylandii są miejsca, o których nie wiem? Cóż, Nibylandia zawsze zaskakuje, więc nawet się nie dziwię. Dostrzegam jakieś drzewo i postanawiam się na nie wdrapać i może spróbować zobaczyć jakieś znajome miejsce w oddali. Ściągam więc moje dość prowizoryczne buty i wdrapuję się na samą górę, gdzie siadam. |
| | Re: Dolina Wróżek Nie 24 Sty - 22:26 | |
| Spotkała ostatnio kilka wróżek, które o dziwo jeszcze nie doniosły Piotrowi o tym, iż dziewczę wciąż jest na wyspie. Była szczęśliwa z tego powodu i chyba znów zaczęła powoli odzyskiwać zaufanie do wszystkich tak jak to było zanim stała się nową Wandą. Bohaterką? No dobra, bez przesady jeszcze nikogo nie uratowała oprócz siebie, więc póki co możemy nazwać ją... Uzbrojoną, wkurzoną laską! O, tak jest o wiele lepiej. Kto jak kto, ale wróżki na tej wyspie są jeszcze bardziej zorientowane, niż syreny, które nie mają jak przemierzać bezkresów tej krainy. Toteż właśnie do nich Wen chciała się zwrócić o pomoc. Wyciągnęła Kompas Marzeń. Jej jedynym celem było jak na razie drzewo przepełnione wróżkami, a raczej magicznym pyłem, który zapragnęła zdobyć. Ponoć dzięki temu będzie mogła robić wiele nowych, różnych rzeczy, ale musi najpierw zaskarbić w sobie przyjaźń małych, magicznych stworzonek. Podążała w stronę jaką pokazywało jej owe magiczne urządzenie, które nabyła w dziwnych okolicznościach. Ale może o tej historii opowiem wam innym razem... Wendy przewróciła oczami, gdy po raz kolejny jakiś wystający korzeń skaleczył ją w nogę. Było to okropne uczucie, jakby była ciągle poniewierana przez tą wyspę, ale wiedziała, że tylko uczenie się na błędach pomorze jej w uciecze. Przecież była już tak blisko, tyle już zrobiła, aby uratować braci. I dopnie swego choćby nie wiem co! Gdy zbliżyła się do celu wyprawy jej kroki stały się ciche, a ona sama jakby wtopiła się w otoczenie. Napięła cięciwę łuku z przygotowaną strzałą i rozglądała się w poszukiwaniu zagrożenia. Nagle zobaczyła jak jakaś osoba wdrapuje się na drzewo. Iris? Czy to ty?- pomyślała uradowana. Już dawno nie widziała Indianki, chyba od czasu gdy została przeniesiona przez Piotra w odległy obszar Nibylandii, kilka miesięcy temu. Nie myślała teraz nad tym czy ona może ją skrzywdzić czy nie, tylko wesoło zawołała w jej stronę: - Iris! Iris! To ja Wanda! Spokojnie, już nie celowała łukiem w dziewczynę tylko założyła go z powrotem na plecy, tam gdzie znajdował się kołczan. |
| | Re: Dolina Wróżek Wto 26 Sty - 16:07 | |
| /wybacz, musiałam ogarnąć kiedy to się dzieje, bo Johnowa stwierdziła, że woli potem ewentualnie się Wendy pokazać, czy coś tak więc to przed Johnem, jak będę na komputerze to edytuję swojego posta pewnie haha Na drzewie widok jest istotnie lepszy, tak jak się tego spodziewałam, ale niestety - niewystarczająco. Wciąż jestem zagubiona i nie do końca wiem, w którą iść stronę. No ale z drugiej strony, zawsze brakuje mi przygód, prawda? To teraz jakąś mam! Myśl mnie wcale nie pociesza, ale udaję że tak jest. Już chcę zejść na dół, kiedy słyszę że ktoś się zbliża. Czy powinnam poprosić tę osobę o pomoc czy jednak lepiej się kryć? Wybieram pierwszą opcję, bo jednak lepiej mieć nadzieję. Wychylam się i oddycham z ulgą widząc znajomą twarz. - Wendy, cześć! - mówię radośnie, a może bardziej krzyczę, bo w końcu drzewo jest wysokie. - Poczekaj, zaraz do ciebie zejdę!Robię tak jak obiecałam i już po chwili jestem na dole, obok Darlingówny. |
| | Re: Dolina Wróżek Sro 27 Sty - 18:17 | |
| /noł problem, Iris. XD Na twarzy Wandy pojawił się szeroki uśmiech, tak, że na jej licu uwidoczniły się urocze dołeczki. Była szczęśliwa widząc, iż jej indiańska koleżanka się w ogóle nie zmieniła oraz ciągle jest tak niebywale pozytywnie nastawiona do świata, jak wtedy, gdy ją ostatnio widziała. - Dooobrze!- odkrzyknęła, a potem dodała- Czekam! I rzeczywiście, stała sobie spokojnie wodząc wzrokiem za koleżanką. Gdy ta stanęła przy niej Wen znów się uśmiechnęła, a potem przytuliła ją. Była szczęśliwa, iż spotkała kogokolwiek na swojej drodze, kto jest chętny pomóc innym i na sto procent nie naskarży Piotrowi, że Wanda ciągle jest na wyspie. - Co tam u Ciebie?- spytała, choć tak naprawdę miała ochotę pozadawać tysiące innych pytań. Wolała jednak nie naskakiwać na koleżankę, bo po co. Jeszcze się przestraszy, i co wtedy? Będzie sytuacja niezwykle nie na miejscu, nie? Odchrząknęła i ręką wskazała trawę: - Usiądziemy? |
| | | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |