Clara Fitzgerald Pią 26 Gru - 12:44 | |
| Clara Fitzgerald Za górami, za lasami, żyła niezwykła postać zwana Aquata, której przygody spisano w księdze Mała Syrenka. Zamieszkiwał Neverland, gdzie nie praktykował magii. Sielanka została przerwana, gdy nad królestwem Fairylandu pojawiły się ciemne chmury, straszna klątwa, która wymazała wszystkim pamięć. I choć postać ta nie uczestniczyła w rzucaniu strasznego zaklęcia, zmuszona była do rozpoczęcia zwykłego życia w Lanville, pamiętając swoje poprzednie życie w 20%. W miasteczku znacie go jako dwudziestoczteroletniego mieszkańca, zwanego Clara Fitzgerald (ft. Elizabeth Olsen). Zamieszkuje dzielnicę Central Lanville, pracując jako organistka w kościele.
| Wyniosła, bo taka najczęściej jest Clara. Wiecznie dumna, okazująca innym swoją wyższość. Tak, to strasznie denerwujące, jeśli jesteś zmuszony siedzieć z panną Fitzgerald w jednym pomieszczeniu. Szczególnie, w trakcie prób chóru. Zamiast pochwalić czyiś talent wokalny, ta umie tylko mówić o sobie, że jest cudownym dyrygentem i znakomitym organistą, także nie oczekuj od niej, że zostaniesz przez nią obsypany komplementami. Ironiczna, co jest bardzo wkurzające. Niby człowiek, który odnosi się ironicznie do kogoś jest uznawany za osobę nad wyraz inteligentną. Ale, to co wyczynia Clara jest po prostu obłędem. Nawet, jeśli ktoś zapyta się o coś zupełnie błahego, ta nie powstrzyma się od użycia ironii w swojej wypowiedzi. Czasem ludzie z tego żartują i mówią, że ona większość czynności robi ironicznie: śpi, siedzi, je, obserwuje, no wszystko! Egoistka. Myśli tylko i wyłącznie o sobie. Wspieranie biednych i potrzebujących? Po co, skoro i tak życie nigdy im się nie ułoży!Mogli pomyśleć o swoim życiu i ciężko pracować na swój sukces! Może przekonać siostrę do podjęcia dobrej decyzji? Nie, to nie moje życie i nie będę w nie ingerować. Jak sobie pościeliła, to tak się wyśpi, o! Z nią można tak w kółko. Znajdzie idealny pretekst na wszystko. Uważa, że takie pomaganie nic człowiekowi nie da. Z resztą, korzysta ze swoich doświadczeń, bo nie raz była pokrzywdzona przez życie. Ciekawska była od dziecka i nadal jej to pozostało. Każde wydarzenie, każda ploteczka czy inna nowinka musi dotrzeć do Clary. Inaczej nie wytrzyma i sama zaczyna napastować swoich znajomych, zasypując ich lawą pytań. Tak, to także jest irytujące, lecz grono jej zaufanych osób przyzwyczaiło się do tego i uważają to za całkiem normalne, a nawet i pozytywne zachowanie u Fitzgerald. Ale, mimo wszystko, takie wypytywanie się o każdą błahostkę jest nie na miejscu. Złośliwa i nic w tym dziwnego. Każdy, bez wahania odpowie, że Clara umie niektórym osobom zrobić z życia piekło. Szereg różnych doświadczeń życiowych nauczył dziewczynę, że nie można być dla nikogo pobłażliwym. Co oczywiście jest bardzo szkodliwe, bo jak wiadomo, nie każdy człowiek musi być tym złym. Cóż, najwyraźniej Clara widzi to w zupełnie innym obiektywie. Niezdarą była od zawsze i to jest jej jedyna pięta achillesowa. Niby uważa się za kobietę twardą i bezwzględną, a tu wyłania się największy kompleks Clary. Stara się jak może, by nie zrobić czegoś głupiego, ale zawsze tradycyjnie przywali łbem o ścianę, czy też zagapi się i wdepnie w psie odchody. Swoją złośliwością i egoizmem kryje to, ale cóż, trochę na próżno. Y - to smutne, że nie ma żadnej cechy charakteru na literę Y, więc pozwolę sobie na inną cechę. Czuje się nieszczęśliwa, z wielu powodów. Tak jak wcześniej wspominałam, była nie raz pokrzywdzona przez los. Oczywiście, nie mówię o jakiejś tam patologi w rodzinie, bo nigdy takiej nie miała (przynajmniej ona tak uważa). Chodzi tutaj bardziej o to, kiedy przekroczyła magiczną liczbę 18 i była już zmuszona do prowadzenia dorosłego życia. Nie spodziewała się, że życie tak bardzo da jej w kość. Nieudana kariera muzyczna, zdrada przez ukochaną osobę, a nawet początki alkoholizmu. A to tylko niektóre rzeczy, które spotkały Clarę w okropnym świecie dorosłych. Bojaźliwa także bywa. Oczywiście, nie chodzi mi tutaj o błahe fobie, takie jak lęk przed pająkami, małymi pomieszczeniami itp. Chodzi tutaj o porażkę, której przeraźliwie się boi. Chce być idealna w każdym calu, aby ludzie brali z niej przykład i nie zwracali uwagi na najmniejsze popełniane błędy. Musi wszystko ze sobą współgrać. Jeżeli wszystko się zawala jak przysłowiowy domek z kart, ta popada w panikę i kompletnie nie wie co zrobić, pozostaje jej tylko histeryzowanie. Ó - Cóż, jak na razie przedstawiłam Clarę w jak najbardziej ciemnej odsłonie. To nie znaczy, że zawsze taka musi być. Wiadomo, nowo poznane osoby od razu mogą ją zaszufladkować, lecz z Clarą jest jak z puzzlami. Na początku przeraża Ciebie ilość tych małych kawałeczków, lecz z biegiem czasu tworzy czy Ci się przepiękna mozaika. Lojalna, co jest naprawdę zaskakujące, jeżeli chodzi o charakter Clary. Niby trzyma się swoich zasad, jest chamska i najchętniej nikogo by nie słuchała, ale zdarzają się też takie sytuacje, w których Fitzgerald musi być rzetelna w stosunkach z innymi ludźmi, chociażby i zawodowe. Owszem, umie się kłócić, lecz finalnie obie strony znajdują złoty środek. Dowcipna i nie trzeba przedstawiać jej suchych żartów. Jakby to powiedzieć delikatnie: posiada zupełnie inne poczucie humoru od innych. Z żartów Clary da się wydusić przymusowy śmiech albo poświęcić trochę czasu na jego przeanalizowanie. Urocza tak nieskromnie mówiąc. Kiedy irytuje się, złości, popada w depresje czy cokolwiek zawsze wygląda przy tym przekomicznie, chociaż ta upiera się. Doskonale wiemy, że Clara chce uchodzić za dominującą osobę, ale nie oszukujmy się, wychodzi jej to od dupy strony. Pracowita jak mało kto. Szkoda tylko, że w młodości mało kto zwracał na to uwagi. Sumiennie wykonuje swoją pracę, bez żadnych problemów i zażaleń. Nie ukrywam, że jej początki na stanowisku organistki w kościele były okropne, ale z biegiem czasu pokochała swoje zajęcie, co oczywiście bardzo ją motywuje do dalszego działania. Y- KONIEC MOICH WYPOCIN! |
Starszemu rodzeństwu zawsze jest ciężko. I to wcale nie jest mit, to jak najbardziej oczywisty fakt, a przynajmniej w przypadku Clary. Od zawsze była wychowywana w dyscyplinie pod bacznym okiem ojca. Uczęszczała na wiele zajęć pozalekcyjnych, w szkole dawała z siebie 300% normy, a na dokładkę była ciągle krytykowana przez rodziców. Pojawienie się młodszej siostry Clary jeszcze bardziej pogorszyły stosunki między córką a rodzicami. W końcu, była zmuszona do tego, aby dorosłe życie zaczęła bez pomocy matki oraz ojca. Było naprawdę ciężko. Ledwo co dostała się na swoje wymarzone studia muzyczne, wykłócała się z rodzicami o dofinansowanie jej studiów (co oczywiście udało się jej), problem gonił kolejny problem. Myślała, że przeprowadzając się do innego miasta jej życie zmieni się na lepsze. I tak też było, do czasu. Na studiach coraz lepiej jej szło, zważywszy na to, że przyjęli ją dopiero w dodatkowych rekrutacjach. Nawet miała przewidywaną świetlaną przyszłość w branży muzycznej. Co więcej, poznała chłopaka, przy którym nie zachowywała się jak typowy cyborg do pracy. Czuła się kochana i chciała, aby trwało to wiecznie. No właśnie, o jedno słowo za więcej i zaczęło się wszystko powoli sypać. Dobra znajoma ze studiów wkręciła ją w jakąś nieciekawą aferę, co spowodowało, że jej kariera muzyczna legła w gruzach. Chłopak zdradził ją z przypadkową dziewczyną z baru. I jeszcze rodzice zaczęli dołować ją tym, że nigdy niczego nie umiała osiągnąć. Te trzy sytuacje spowodowały, że Clara czuła się kompletnie zagubiona. Szczęścia szukała w alkoholu, lecz jej przyjaciółka stanowczo nakazała, aby wyprowadziła się z Nowego Jorku (bo tam też studiowała) i poszukała jakiegoś spokojnego miejsca, gdzie mogłaby zregenerować siły i zapomnieć o tych wszystkich życiowych porażkach. Los chciał, że trafiła do Lanville. Znalazła posadę w miejscowym kościele jako organista, zaś z mieszkaniem pomogła jej najbliższa przyjaciółka, która przyjechała z nią do tego miasta. Grono najbliższych znajomych pomogło jakoś pozbierać się Clarze, bo doskonale wiedzą, że w dzieciństwie nie miała lekko, zaś wydarzenia, które miały miejsce w Nowym Jorku też do przyjemnych nie należały.
* Wiem, motywy ze snami robią już się mega nudne! Często śni jej się, że penetruje każde zakamarki oceanu, przy czym nie ma trudności z oddychaniem pod wodą; * Regularnie chodzi na basen i może w nim przesiedzieć dosłownie cały dzień; * Nie może patrzeć na rybki uwięzione w akwariach, toteż często wpada do sklepu zoologicznego, kupuję parę rybek, po czym wędruje do portu i tam wypuszcza je na wolność; *Nie jada ryb i owoców morza. Ma jakieś dziwne wyrzuty sumienia po zjedzeniu tych potraw;
brak
|
|
Re: Clara Fitzgerald Nie 28 Gru - 1:50 | |
| Karta zaakceptowana Wyjątkowo lubię ten sposób przedstawiania charakteru, wydaje mi się taki niesamowicie uroczy. Taka też zresztą jest Clara. Na swój specyficzny sposób, ale jednak zdecydowanie ją polubiłam. Muszę przyznać, że już na pierwszy rzut oka to właśnie taka typowa syrenka, a i jeszcze jej praca jak najbardziej mi do tego pasuje. W końcu syreny mają cudowny głos. :D Nie będę Cię już dłużej przetrzymywać. Mykaj do fabuły i baw się dobrze. <3 Clara może utrzymywać kontakty z ludźmi uczęszczającymi do miejscowego kościoła, pastorem oraz innymi kościelnymi szychami, ludźmi lubiącymi pływać - dokładnie tak jak ona, najbliższymi sąsiadami ze swojej dzielnicy, stałymi bywalcami portu oraz pracownikami sklepu zoologicznego. Tych ostatnich zapewne zastanawia to, co dziewczyna robi z rybkami. W końcu wraca do tego miejsca tak często. ^.^
|
|