Adolphe Earls Czw 25 Gru - 0:30 | |
| Adolphe Earls Za górami, za lasami, żyła niezwykła postać zwana Kłapouchym, której przygody spisano w księdze Kubuś Puchatek. Zamieszkiwał Wonderland, gdzie nie praktykował magii. Sielanka została przerwana, gdy nad królestwem Fairylandu pojawiły się ciemne chmury, straszna klątwa, która wymazała wszystkim pamięć. I choć postać ta nie uczestniczyła w rzucaniu strasznego zaklęcia, zmuszona była do rozpoczęcia zwykłego życia w Lanville, pamiętając swoje poprzednie życie w 0%. W miasteczku znacie go jako dwudziestotrzyletniego mieszkańca, zwanego Adolphe Earls (ft. Elias Bender Rønnenfelt ). Zamieszkuje dzielnicę Central Lanville, pracując jako ekspedient w sklepie muzycznym.
| Teraz chłopiec siedzący na krawężniku strzepuje popiół z opuszków palców i uśmiecha się blado, nieobecnie. Dwie czarne dziury zamiast źrenic, otoczone siecią żyłek, suche usta. Lanville rozbłyska chwilową radością, a smutek nabiera słodkiego smaku. Rozmyły się sielskie czasy, przeminęło słońce słodko spływające na soczyste łąki. Teraz jest zimny chodnik i ciemność przerywana sporadycznym miganiem halogenów, a Adolphe na swój sposób to lubi. Zdążył przesiąknąć smutnymi myślami i melancholia nie jest destrukcyjna. Życie jest pełne okazji do próbowania nowych rzeczy. Błoto w jakie spadł, gdy oderwał się od swojej bajki, wykrzesało z niego iskierki, których się nie podejrzewał w przeszłości. Czy można nazwać go optymistą? W jakimś stopniu. Potrafi sam rozbawić się własnymi myślami i potrafi dostrzec uroki każdej sytuacji. Wciąż jest przyjacielski i potrafi uśmiechnąć się ciepło, dla ludzi wokół. Chociaż kontakty utrudnia zmienność i niekiedy nieobliczalność. W każdej chwili młody Earls może runąć w dół i rozbić się jak garnczek miodu. Czasami leżę w trawie i wcale mnie nie widać – mruknął Osiołek – i świat jest taki ładny. A potem przychodzi ktoś i pyta: „jak się dziś czujesz?” I zaraz okazuje się, że okropnie...+ Ma bardzo nieregularne pory snu, przez to często jest mocno zdezorientowany jaka jest pora dnia, albo dzień tygodnia. + Szybko się przywiązuje do różnych istotek i poczuwa się za nie odpowiedzialny. + Lubi dokarmiać napotkanie zwierzęta, twierdzi, że zamordowałby gołymi rękami, gdyby widział, że ktoś im robi krzywdę. + Jest panseksualny, jednak uważa się za osobę aseksualną i deklaruje swoją (i swojego dziurawego płaszcza) niechęć do przebywania wśród istot żywych. |
Czuję się mniej więcej tak, jak ktoś, kto bujał w obłokach i nagle spadł.
Bezdomny narkoman z ostem założonym za ucho, dokarmia gołębie o trzeciej w nocy. Zaczęło się od tego, że wyimaginowana matka Adolpha przybyła z dzieckiem do Lanville nie wiadomo skąd. Gdy Adolphe próbuje sobie ją przypomnieć, widzi tylko roztrzęsione, porcelanowe nogi swojej rodzicielki, które ściska przerażony światem, ale ostrożnie, by ich nie rozbić. Na nic starania, i tak cała się złamała i zmarła, szczelnie zamknięta za drzwiami sali szpitalnej. Adolphe trafił pod opiekę staruszków, którzy mieli wolny kąt i niestety wolną lodówkę. Ale co się dzieje? Staruszkowie umierają. Głodny, ale kochany przez zmarłych chłopiec próbuje wydrapać oczy pracownikom sierocińca. Dni wśród sierot mijają jak mrugnięcie. Kolejna sztuczna klisza – Adolphe trafia na terapię. Źle rozwijająca się osobowość wpisana w papiery, osobowość dwubiegunowa, depresja, znamy to skądś? Kolejne wspomnienia układają się nader wygodnie w jednostajny widok sufitu, szpitalnych łóżek i szczuplejących kalendarzy z których kartek Adolphe układa papierowe domki. I finałowy, kluczowy slajd z Adolphowej pamięci – dwudziesto-trzy letni chłopak korzystając z nieobecności lekarza prowadzącego, porusza niebo i ziemię, żeby zostać wypuszczonym ze szpitala. Odpowiednie podpisy w odpowiednie miejsca – wybiórcza pamięć odmawia udzielenia szczegółów. Nie ma dobrych dni na ucieczkę z domu, są dobre dni na ucieczkę z uwięzi. Earls skarpetkach wybiega na chodnik, przewraca się, podnosi, w kieszeni cerowanego płaszcza ma kartki z kalendarza. Ale przecież lepiej zbudować sobie mało trwały dom, niż znów dać się uwięzić, prawda? Grunt to znaleźć jakoś pracę, przespać się kątem u nieznajomych i jakoś to życie powolutku leci.
+ Tak jak kiedyś miał problem z utrzymaniem swojego ogona, tak wciąż ma talent do gubienia rzeczy. + Gdy ma coś pod ręką, lubi go nabazgrać oset, mówi, że to taka ładna roślinka. Ogólnie lubi roślinki. + Ma niebywałego pecha.
-
|
|
Zachowane wspomnienia: 0% MOJA HISTORIA TO : Piotruś Pan
☆ Zwano mnie : Dzwoneczek
☆ Punkty magii : 62
☆ Wiek : 28
☆ Liczba postów : 410
Re: Adolphe Earls Czw 25 Gru - 12:43 | |
| Karta zaakceptowana Takiej postaci jeszcze nie widziałam tutaj na forum. Bardzo mi się podoba jak oddałeś pesymizm Kłapouchego i przełożyłeś do realnego świata. Bohater wydaje się idealnie melancholijny. Sam tekst jest bardzo ładnie napisany, dzięki czemu śmiało mogę powiedzieć, że to jedna z lepiej napisanych kart na forum. W Lanville powinieneś znać ludzi, którzy kiedyś mieszkali z tobą w sierocińcu (o, ja chociażby!), ale przede wszystkim tych, których spotykasz w sklepie, oraz z którymi dzielisz kamienicę w Centrall. |
|