Alea Foster Sro 24 Gru - 10:25 | |
| Alea Foster Za górami, za lasami, żyła niezwykła postać zwana dalmatyńczykiem, której przygody spisano w księdze 101 dalmatyńczyków. Zamieszkiwał Green Gables, gdzie nie praktykował magii. Sielanka została przerwana, gdy nad królestwem Fairylandu pojawiły się ciemne chmury, straszna klątwa, która wymazała wszystkim pamięć. I choć postać ta nie uczestniczyła w rzucaniu strasznego zaklęcia, zmuszona była do rozpoczęcia zwykłego życia w Lanville, pamiętając swoje poprzednie życie w 20%. W miasteczku znacie go jako dwudziestopięcioletniego mieszkańca, zwanego Alea Foster ft. Ashley Benson. Zamieszkuje dzielnicę East Valley, pracując jako barmanka.
| Jedni powiedzą, że jest rozpieszczoną córeczką, która żyła całe życie w luksusie, inni iż kobietą po przejściach z ogromną kartoteką lekarską i bujną przeszłością, kolejni że zagubioną w świecie dziewczyną. Jakby tego nie nazwać to jest po prostu gburowatą jędzą. Jeśli bywa miła to tylko dlatego, że czegoś chce albo to, co mówi jest owiane ironią. Nie dba o swoją opinię czy dobre nazwisko swojej rodziny. Po prostu nie obchodzi ją zdanie innych ani ich słowa kierowane do jej osoby. Każde nieprzychylne jej opinie spławia jakiś tekstem albo spojrzeniem z pożałowaniem i odchodzi, jakby nie robiły na niej żadnego wrażenia. Bo nie robią. Ma ogromne mniemanie o sobie. Pewnie wynika to ze statusu majątkowego i bajkowej urody, jednak sama nigdy nie powołuje się na nie. Nie twierdzi, żeby pieniądze czy wygląd było czymś, czym należy się chwalić. Je się po prosty dobrze użytkuje. Alea często wykorzystuje swoje wdzięki, żeby osiągnąć to czego pragnie. Bawi ją to, jak inni są na nie podatni. Całkowicie nie rozumie szału wokół pięknych kobiet czy przystojnych mężczyzn. Dla niej to po prostu ludzie, którzy ją otaczają – przydatni albo nie. Nie odczuwa żadnego pociągu do jakiejkolwiek płci. To nie oznacza, że nie miała z żadną nigdy kontaktu. Wręcz przeciwnie, przecież musiała sprawdzić, czy poczuje cokolwiek. Cóż, nie poczuła. Tak samo jest z uczuciami. Nigdy nikogo nie kochała. Nawet swoich rodziców – ich jedynie mogła szanować. Nie miała motylków w brzuchu, nie chodziła z głową w chmurach, jakby została pozbawiona serca. Tak było odkąd pamięta i raczej to się nie zmieni. To nie oznacza, że nie otacza się innymi ludźmi. Docenia jednostki, które są podobne do niej. Twarde, pewne siebie, nieczułe, dbające o swoje interesy – to z nimi się dogaduje. A cała reszta? Oczywiście też z nimi obcuje i nawet nie zwraca się do nich z pogardą, zwyczajnie ich wykorzystuje, a oni nie są tego świadomi. W życiu kieruje się swoim dobrem, nie obchodzi ją cała reszta. Jest w stanie poświęcić wiele byleby uratować swoją skórę. Przyjmuje różne maski w zależności od sytuacji, jest taka jaką ktoś inny chce ją widzieć, tylko po to żeby osiągnąć swój cel. | Alea pamięta swoje życie mniej więcej od czasów liceum, kiedy już przybyła do Lanville. Co działo się wcześniej? Urodziła się w bardzo zamożnej rodzinie, jako ostatnia z kilkorga rodzeństwa. Była wyjątkową, uroczą córeczką tatusia, wychowywaną jak księżniczka. Jej życie byłoby jak bajka, gdyby nie to, że zawsze była inna. Począwszy od różnic na tle biologicznym – ona blondynka o niebieskich oczach, a cała rodzina – bruneci o brązowych. Oni uzdolnieni plastycznie, aktorsko, muzycznie, a ona potrafiła tańczyć i śpiewać. Oni świetni w naukach ścisłych, a ona urodzona humanistka. Zawsze odstawała od swojego rodzeństwa, które potrafiło traktować ją jak dziwaka. Ponieważ w domu była spychana na ostatni plan to w szkole chciała grać pierwsze skrzypce. Zawsze była liderką, jednak w tych przedsięwzięciach, które nie były uznawane za dyrekcje szkoły. Tak samo było w jej paczce, ona stała na ich czele i miała decydujący głos. Tak było do momentu, gdy trafiła do zakładu psychiatrycznego z powodu rozdwojenia jaźni. Spędziła tam kilka miesięcy, a potem została wysłana do Lanville w nadziei, że w spokojnym miejscu ułoży sobie życie. Dokończyła edukacje w liceum, po czym udała się na studia. Kierunku zmieniała trzykrotnie, aż zupełnie z nich zrezygnowała. Jej postawa pogarszała się, tylko teraz nikt nie miał do czynienia ze spokojną panną w domu i rozwiązłą dziewczyną poza nim. Została tylko ta druga wersja. Jej zachowanie doprowadziło do tego, że została odcięta od funduszy, ale była na tyle sprytna, żeby wcześniej część z nich ulokować w bezpiecznym miejscu. Zostało jej narzucone z góry, że ma udać się do pracy, jeśli chce pozostać w domu u kuzynostwa. Lecz nigdzie nie jest w stanie zostać na dłużej, pracowała już w: dwóch restauracjach, kawiarni, antykwariacie, kiosku, wesołym miasteczku, bibliotece publicznej i aptece. Obecnie jest barmanką w jednym z klubów, ale nie wiadomo jak długo tam zawita. Mało kojarzy ze swojego życia. Wie, że zawsze była częścią jakiegoś dużego grona, lecz zawsze odstawała od niego. Jej życie było beztroskie, mogła robić co chciała. Często pakowała się w kłopoty, bo zwyczajnie miała pecha. Cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. Ciepłe uczucia kieruje jedynie w stronę psów, nawet jednego posiada. Z drugiej strony nie przepada za kotami. Brzydzi się futrami, czapkami, butami ze zwierząt. Nie widzi nic złego w chodzeniu nago, nawet to lubi. Wydaje mi się, że brak. Prowadziła zwykłe, spokojne, pieskie życie wśród innych dalmatyńczyków.
Ostatnio zmieniony przez Alea Foster dnia Wto 30 Gru - 19:42, w całości zmieniany 4 razy |
|
Re: Alea Foster Sro 24 Gru - 13:58 | |
| Wydaje mi się, że skończone ;) |
|
Re: Alea Foster Sro 24 Gru - 15:25 | |
| Dickensów jest full, potrzeba tam kobiety +45, odpada ;> |
|
Re: Alea Foster Sro 24 Gru - 17:32 | |
| Karta zaakceptowana O Jezu, jaka awanturnicza postać zawitała w progi naszego małego miasteczka! Mam nadzieję, że w rozgrywce na forum będziesz taką postacią, jaką tu nakreśliłaś - czekam na Twoje wątki z niecierpliwością! Na początek, możesz kojarzyć mieszkańców dzielnicy East Valley oraz pracodawców, których wspominałaś!;) |
|
|