| Hol | Zachowane wspomnienia: 100% MOJA HISTORIA TO : Prastara istota
☆ Punkty magii : 715
☆ Liczba postów : 354
| | Zachowane wspomnienia: 100% MOJA HISTORIA TO : Prastara istota
☆ Punkty magii : 715
☆ Liczba postów : 354
Re: Hol Czw 22 Lis - 19:07 | |
| Dziękczynny Taniec Jako, że jest to przecież dzień radości i zabawy, należy również uczcić go tańcem i śpiewem! W tej zabawie mogą wziąć tylko pary - trudno, abyś parkiet podbił solo! Obie osoby rzucają kostką, aby odczytać efekt. Jeśli Ty i Twój partner wyrzucicie taką samą ilość oczek, dostajecie bonus: za wspaniały taniec każde z Was otrzymuje Zastawę Szalonego Kapelusznika. Rzuć kostką, aby odczytać efekt. 1 kostka - taniec godny tego, aby nigdy nie pokazywać go publicznie. Lepiej zejdź z oczu osób, które włączyły już swoje #InstaLiveStory, aby upublicznić Twoją porażkę. Nie potrafisz jednocześnie przebierać nogą i robić niczego innego. Gratulacja! 2 kostki - ten bal to najbardziej oklepana wersja Tańca z Gwiazdami, jaką kiedykolwiek widziałeś. Stare panny, popijające poncz z wielkich waz, starzy tłuści kawalerowie, lubieżnie spoglądający na młode dziewczyny, które kręciły się wśród tłumu. Postanawiasz nie dotrwać końca tego tańca i wychodzisz z sali, pozostawiając partnera na pastwę losu. 3 kostki - lekcje tańca w młodości, na które wysyłała Cię rodzina, się opłaciły! Publiczność nagradza Twoje kocie ruchy owacjami, szczególnie wtedy, kiedy tańczysz Gangam do "I will always love you". Otrzymujesz 5 pkt magii. 4 kostki - w przypływie emocji, które wzbudza w Tobie piosenka lecąca w tle, próbujesz pocałować swojego partnera. Jeśli odwzajemnia pocałunek, oboje otrzymujecie po 10 punktów magii. Jeśli nie, tracisz 10 punktów magii. 5 kostek - chyba zamierzacie zgarnąć główną nagrodę za ten taniec. Twoja technika jest tak dobra, że przedstawiciel urzędu miasta ds. korupcji wręcza Ci pudełeczko Pierników Baby Jagi (6 sztuk pierników). 6 kostek - wspaniale się bawisz u boku osoby, która tańczy z Tobą. Postanawiasz zaprosić ją na randkę, która ma odbyć się tuż po balu!
|
| | Zachowane wspomnienia: 0% MOJA HISTORIA TO : Gnijąca Panna Młoda
☆ Zwano mnie : Gnijąca Panna Młoda
☆ Zawód : kelnerka i tancerka erotyczna
☆ Punkty magii : 187
☆ Wiek : 24
☆ Liczba postów : 90
Re: Hol Pią 23 Lis - 18:49 | |
| kosteczki: 6W sumie dobrze, @Trixie Bell nie drążyła tematu. Kirby w sumie nawet lubiła tańczyć dla innych. Dopóki jej nie dotykali. Miała swoje granice. Kaska tak, łapki nie. No i zdecydowanie musiały się rozluźnić, a to co miała Trixie w torebce kusiło Powell. Uśmiechnęła się i pociągnęła ją do wyjścia, znalazły gdzieś miejsce schowane i spaliły to co miały, a potem w super humorach wróciły do środka. Po drodze wpadły na @Thia Zimmer, która podążała do konkursu tańca, więc Kirby złapała ją pod ramię. - Mała, gdzie masz Parkera? Plus chodź z nami. Idziemy tańczyć.- uśmiechnęła się i zapisała je do konkursu. W sumie zarąbiście się z nimi podczas tego tańca bawiła i nie obchodziła ją wygrana! Zabawa, uhuh! |
| | Zachowane wspomnienia: 100% MOJA HISTORIA TO : Strażnicy Marzeń
☆ Zwano mnie : Zębową Wróżką
☆ Zawód : przedszkolanka
☆ Punkty magii : 102
☆ Wiek : 21
☆ Liczba postów : 36
☆ Nabyte przedmioty : Pierniki Baby Jagi, Zastawa Szalonego Kapelusznika Re: Hol Pią 23 Lis - 19:09 | |
| Po kilku kieliszkach szampana rozweselona Thia kierowała się w stronę parkietu. Miała ochotę go podbić, naprawdę, miała humor tak dobry jak nigdy dotąd! Została złapana po drodze przez @Kirby Powell i @Trixie Bell. - Kogo? A, Alex. Nudny jest. - powiedziała rozbawiona po czym pobiegła za dziewczynami. Czemu nie spróbować tańców, mogło być ciekawie. Kiedy wkroczyła na parkiet, właściwie wszystko stało się samo. Czuła się jakby tuż przed jej wejściem ktoś rzucił z tyłu szubidubikendens, a zaraz po tym jak już złapała kolkę i musiała na chwilę odpocząć, ktoś do niej podszedł i wręczył jej prezent. Zaskoczona przyjęła podarek, obejrzała go, ale gdy uniosła znów spojrzenie nagle... człowiek się rozpłynął. Pokręciła głową na boki zszokowana nie za bardzo wiedząc co się stało. wynik kostek |
| | Zachowane wspomnienia: 0% MOJA HISTORIA TO : Dzielny Ołowiany Żołnierz
☆ Zwano mnie : Papierową Baletnicą
☆ Zawód : Baristka
☆ Punkty magii : 151
☆ Wiek : 21
☆ Liczba postów : 8
Re: Hol Pią 23 Lis - 19:19 | |
| Gdy zakładała czarną, bardzo prostą i kupioną w lumpeksie sukienkę jeszcze nie była pewna czy rzeczywiście powinna iść na ten bal. Zaproszenie przyszło niespodziewanie, kilka dni temu. O mało go nie przeoczyła przeglądając korespondencję. Z początku myślała, że to pomyłka. Pomimo tego, że spędziła w Storyville większość swojego życia, nie znała tu wielu ludzi. Była tylko jedną z wielu, którą tak łatwo było przeoczyć. Spojrzała w lustro. Tak, pewnie będzie wyglądać jak uboga krewna. Sukienka była klasyczna, wręcz niestarzejący się model, a Dalia zrobiła wiele by pozbyć się paskudnego zapachu, który jeszcze wczoraj się wokół niej unosił. Używane ubrania tak już miały, rozsiewały ten charakterystyczny zapach, którego osobiście nienawidziła. Kiedy mieszkała z Anną, jej ubrania pachniały wyłącznie nowością. I lawendą, bo takiego płynu do płukania używała jej opiekunka. Westchnęła ciężko, opierając się o zlew. Nie miała siły iść, ale jednocześnie wiedziała, że jeśli nie pójdzie to będzie bardzo żałować. Być może to jedyna szansa by pokazać się ludziom z takiej strony. Nagle poderwała prawą rękę i strzeliła się w twarz. Spojrzała w swoje podkrążone oczy. Weź się w garść i nie histeryzuj. Powinnaś się cieszyć. Księżniczka dramy i zmywaka, cholera jasna. Spięła włosy w kok tak podobny do tego noszonego przez Audrey na słynnym zdjęciu, jak tylko potrafiła. Codziennie się starała wyglądać jak najlepiej, by chociaż trochę przykryć swoje prawdziwe problemy. Nic jej w życiu nie wychodziło, więc chociaż będzie ładna. Spojrzała na zegarek. Przez to roztkliwianie się straciła za dużo czasu. Szybki makijaż maskujący niedospaną noc, czarne szpilki, te same, które miała na balu w szkole średniej i już pędziła ku drzwiom. Na miejsce przybyła chyba trochę spóźniona. Gdy przekroczyła próg sali dopiero do niej dotarło, jak bardzo nie pasuje do tego miejsca. Wewnątrz była spięta, jak już dawno nie była, ale nie pozwoliła by jakikolwiek mięsień jej twarzy chociażby drgnął. Można było mówić o niej wiele, ale pozory miała opanowane do perfekcji. No dobrze, może nie wszystkie, ale ten typowej królowej śniegu akurat jej wychodził. Tę twarz pokazywała codziennie w szkole, gdy wyczekiwała swojej pełnoletności i odmienienia losu. Dyskretnie wzięła głęboki wdech po czym wypuściła powietrze ledwo rozchylonymi ustami. Nie pora o tym myśleć. Poużala się nad sobą rano. Tej nocy będzie zbierać doświadczenia. Gdy spróbujesz wszystkich smaków życia, nic nie będzie w stanie cię zaskoczyć! Ruszyła przed siebie, ostrożnie stawiając nogi by przypadkiem nikt nie zauważył, że wcale nie czuje się tak pewnie w tych butach. Dawno nie miała okazji chodzić na obcasie, chyba trochę wyszła z wprawy. Pierwszym, co wpadło jej do głowy był naturalnie taniec. Szybko jednak zorientowała się, że jest to bal przez duże „b” i nikt tu nie tańczy solo. Oh, chyba rzeczywiście tu nie pasuje. Szkoda, już miała zamiar się popisać i podbudować swoje niewinne ego. Stanęła więc blisko recepcji bardzo się starając, by nie wyglądać, jak podpierająca ścianę dziecinka. |
| | Zachowane wspomnienia: 0% MOJA HISTORIA TO : Piotruś Pan
☆ Zwano mnie : Dzwoneczek
☆ Punkty magii : 62
☆ Wiek : 28
☆ Liczba postów : 410
Re: Hol Pią 23 Lis - 19:23 | |
| wynik kostekTrixie uwielbiała festiwale. Właśnie w tle leciało rzewne "I will always love you", śpiewane przez Celine Dion, ale ona niezbyt lubiła takie piosenki. Poza tym - była w towarzystwie koleżanek, a nie żadnego hot dwudziestoletniego ciasteczka, dlatego wcale nie uśmiechało jej się tańczyć powolnej, smętnej melodii. Rozejrzała się, ale na parkiecie jeszcze nie było za dużo par, dlatego mogła pozwolić sobie na chwilę szaleństwa. Ugięła kolana i łokcie i zaczęła tańczyć skoczny taniec, który zwykle wykonywało się do piosenki Gangam Style. Uwielbiała się wygłupiać, a publiczność doceniła jej taniec połamaniec, a ona otrzymała karnet od organizatorów festiwalu. Naprawdę, Dzień Dziękczynienia był dla niej w tym roku wyjątkowo łaskawy. Zaczęła się przysłuchiwać rozmowie @Kirby Powell i @Thia Zimmer, która akurat do nich podeszła. Zniesmaczyła się słysząc, że rozmawiają znów o tym pajacu, Alexie. Zgadzała się całkowicie z Thią, która oceniła go jako nudnego, ale stwierdziła, że na razie nie będzie wtrącać się w rozmowę. Wszystko było pięknie i fajnie, ale razem z Kirby zabrała się z powrotem na salę. / zt x2 |
| | Zachowane wspomnienia: 100% MOJA HISTORIA TO : Strażnicy Marzeń
☆ Zwano mnie : Jack Frost
☆ Zawód : Uczeń
☆ Punkty magii : 51
☆ Wiek : 18
☆ Liczba postów : 11
Re: Hol Pią 23 Lis - 22:07 | |
| Skierował się za znajomą postacią na zewnątrz sali balowej. W ogromie ludzi jaki się tutaj znajdował, spróbował dostrzec @Thia Zimmer, która właśnie gdzieś tutaj przyszła. Przeszedł nieco z boku rozglądając się po całym pomieszczeniu, a następnie wrócił do poprzedniej swojej lokalizacji. Nie chciał tego przed sobą przyznać, ale gdzieś ją zgubił. Owszem, może nie znali się długo, ale na prawdę czuł się przy niej całkiem dobrze. I jak wcale jako obiekt westchnień mu się nie podobała, no bo halo, była starsza aż o 3 lata! Po chwili rozglądania się dostrzegł ją stojącą pod ścianą. Uśmiechnął się pod nosem. Wreszcie ktoś normalny z kim można porozmawiać, nie bojąc się przy okazji, że obrazi się kogoś z Vanbergów. Thia od początku wzbudziła w nim zaufanie. Wiedział gdzieś tam, że jednak powierzenie jej tajemnicy nie byłoby błędem. Podszedł dość szybkim krokiem do wspomnianej wcześniej dziewczyny i gdy stał za nią, odkaszlnął lekko, by zwrócić na siebie uwagę. Co jak co, ale grunt to dobre wejście, a takimi Felix by nie pogardził. - A ty tutaj? Myślałem, że jest to bankiet dla tej całej śmietanki towarzyskiej Storyville. - to wcale nie tak, że sam do takiej nie należał. Nazwisko jakkolwiek zobowiązywało, ale teraz jedyne na co miał ochotę to chociaż chwila spokojnej rozmowy. To nie tak wiele prawda? Z babcią mógł pogadać przy dobrym ciastku, ale tutaj z innymi ludźmi, mógł usłyszeć rzeczy, których pewnie nigdy by od nich nie usłyszał. Kto wie, może akurat dzisiaj dowie się czegoś ciekawego o Thii? |
| | Zachowane wspomnienia: 100% MOJA HISTORIA TO : Strażnicy Marzeń
☆ Zwano mnie : Zębową Wróżką
☆ Zawód : przedszkolanka
☆ Punkty magii : 102
☆ Wiek : 21
☆ Liczba postów : 36
☆ Nabyte przedmioty : Pierniki Baby Jagi, Zastawa Szalonego Kapelusznika Re: Hol Pią 23 Lis - 22:36 | |
| Właśnie stanęła tuż obok @Kirby Powell, żeby chwilę z nią pogadać. Chciała trochę wybadać czy ma ona w ogóle dobre zamiary wobec Alexa. Był trochę ekscentrycznym człowiekiem, trzeba przyznać, ale mimo wszystko przez ten dość krótki okres mieszkania razem trochę się zakumplowali, a przecież Thia musiała wiedzieć co się dzieje w życiu jej przyjaciół. Powell bardzo lubiła, ale nie znała jej zamiarów. A to właśnie chciała wybadać. Rozmowa jednak zakończyła się dość szybko na zwykłym co tam, bo usłyszała za sobą, że ktoś wyraźnie chciał zwrócić na siebie jej uwagę. No i się udało, a gdy odwróciła się przez ramię nawet nie była zbyt zaskoczona, kto tej uwagi chciał. Uśmiechnęła się pogodnie. @Felix Belfrey na pewno był spodziewanym gościem tej imprezy, jakby nie patrzeć była organizowana przez jego rodzinę. Przewróciła oczami na jego komentarz. Nagle jakby rozmowa z koleżanką przestała być taka ważna. - Właśnie z tego powodu tu jestem. - odbiła piłeczkę sprawnie. Ujęła w obie dłonie kolejną lampkę szampana, którą sobie wzięła. No co, były to mogła sobie na to pozwolić, w dodatku napój był całkiem dobry. Na pewno nie był to tani trunek. - Bardziej bym się Ciebie tutaj nie spodziewała, panie zbuntowany.Dopiła do końca trzymany w dłoniach napój i odstawiła pustą lampkę na pobliski stolik. Przyjrzała mu się dokładnie. Oczywiście koszulę musiał mieć wygniecioną, bo przecież nie pozbędzie się tego wizerunku, jakby nie do końca mu zależało na byciu tutaj. Ciągle sprawiał takie wrażenie, choć w pewnych momentach zachowywał się jakby coś jednak ruszało jego wnętrzem. Dlatego wzbudzał u Thii sympatię dosyć szybko. - Chcesz zatańczyć? - uśmiechnęła się wesoło. Jej poprzedni występ trochę podniósł jej pewność siebie, w końcu wypadła świetnie! Nawet nikomu nie podeptała po nogach, co można uznać za wspaniały sukces. |
| | Zachowane wspomnienia: 0% MOJA HISTORIA TO : Hobbit
☆ Zwano mnie : Smaug
☆ Zawód : Przedsiębiorca, właściciel galerii w Storyville
☆ Punkty magii : 139
☆ Wiek : 30
☆ Liczba postów : 17
☆ Nabyte przedmioty : Brak Re: Hol Sob 24 Lis - 14:30 | |
| Tajemnice zawsze miały w sobie coś co kusiło. Podjudzały skrywane chęci do działania. Nathaniel wiedział, że sporządzone przez niego zaproszenie wcale nie musiało ostatecznie doczekać się odzewu. A jednak postanowił zawierzyć nieco staroświeckiej magii pergaminu na którym odręcznym pismem skreślił niezobowiązującą prośbę o przybycie. Wypatrywał jej - niby mimochodem co jakiś czas wyglądając zza plecy chwilowych rozmówców, by z narastającym zniecierpliwieniem na chwilę obecną nie dostrzegać jej lica. Trudno. Lawirował więc wśród tłumu dalej. Odziany był w biały garnitur od którego jasności odznaczała się subtelnie satynowa koszula. Ciemno bordowy krawat,jak i poszetka w tej samej tonacji przełamywały mdłość kreacji, a złote mankiety dodawały szyku. Ostatecznie ją dostrzegł w holu. Nie wyszedł jej jednak na przeciw od razu. Z cienia obserwował prostotę i ascetyzm jej urody odnajdując w tym obrazie satysfakcję. Zawsze miał oko. Już w kawiarni po ruchach dłoni w jaki sięgała po kubki czy też to jak balansowała ciałem niosąc na tacy kolejne zamówienie, wiedział, że w tym wszystkim kryje się coś ciekawszego. Ciało zwyczajnej dziewczyny nie potrzebowało być tak smukłe i silne. Nie umiałoby odnajdywać bezwiednie niemego taktu ciszy. Obracał się w świecie sztuki od małego. Potrafił to dostrzec - ciało tancerki. Być może właśnie to przechyliło szalę zainteresowania sprawiając, że chciał ją mieć przy boku, przyjrzeć jej się bliżej. Szczęśliwie zapowiadało się, że będzie miał ku temu okazję. - Przybyła pani w czyimś towarzystwie? - zagaił miękko, a gdy wkupił się już w jej uwagę kontynuował - Proszę mi wybaczyć moją dociekliwość, jednak widząc panią pod ścianą, pomyślałem sobie, że to w takim wypadku wyjątkowe marnotrawstwo - zdobył się na gładki komplement - Jestem Nathaniel Bale i chciałbym panią porwać - wyciągnął ku niej dłoń - Do tańca- zapowiedział i zastygł w wyczekiwaniu na reakcję kobiety. @Dalia Warren |
| | Zachowane wspomnienia: 100% MOJA HISTORIA TO : Strażnicy Marzeń
☆ Zwano mnie : Jack Frost
☆ Zawód : Uczeń
☆ Punkty magii : 51
☆ Wiek : 18
☆ Liczba postów : 11
Re: Hol Nie 25 Lis - 16:13 | |
| Kostki- Uwierz mi, miałem lepsze plany jak granie w gry i siedzenie do czwartej oglądając głupie rzeczy na Facebooku, niż spędzać czas w TYM miejscu - nie przepadał za tymi balami to jasne. W jego nowym ciele, spędzał każdy kolejny od ukończenia siódmego roku życia. Zerknął na jej dłoń kiedy sięgała po trunek i sam złapał za jeden z kieliszków niesionych przez kelnera. Co z tego, że miał jeszcze tych 21 lat. Czego ojciec nie widzi to go nie zaboli, a w sumie raz może się lekko rozluźnić. - Te bale są okropne, nie wiem kiedy ostatni był udany, ale jestem tutaj tylko dlatego, że babcia mnie prosiła a ojciec kazał przyjść. Wygnieciona koszula była jego znakiem rozpoznawczym tutaj. Nie chciał być jak Ci wszyscy - stary i idealny. Chciał dalej być dzieckiem, nieidealnym Belfreyem, który jest skazą dla rodziny, bo nie chce pracować w banku na starość. To było jak zamknięcie młodego ptaka w klatce. Dopóki był na swój sposób wolny, chciał walczyć. - Taniec? Nie robiłem tego odkąd przestałem chodzić na lekcje tańca towarzyskiego - złapał za dłoń Thii po czym odstawił kieliszek z pozostałością szampana na tackę, a sam poprowadził ją na parkiet. Nie tańczył źle, okropnie też nie. Ale dało się dostrzec, że z tymi lekcjami tańca to była ściema. Gdzie ktoś taki on, kto w szkole do 15 nie umiał wytrzymać miałby chodzić na dodatkowe zajęcia. Kiedy dotknął dłoni dziewczyny, czuł się jakby mógł jej powiedzieć wszystkie swoje sekrety. Czuł się przy niej małym dzieckiem, kimś kto potrzebuje ciągłej ochrony. Jej zęby są chyba czystą bielą, a uśmiech był pogodny. Nikt nie wie jak, nikt nie wie dlaczego, ale w momencie gdy ją pocałował (przysięgam, to był odruch! (kostki nienawidzę was, wiedziałem że tak będzie)) coś poszło nie tak. Nie, że liczył że to odwzajemni, ale gdy nagle coś go zaczęło ciągnąć ku górze, złapał mocniej swoją partnerkę i razem wlecieli w piękny, czarodziejski wir, który ewidentnie nie był efektem zbyt dużej ilości trunków alkoholowych. |
| | | | |
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |