| Droga w górach | Zachowane wspomnienia: 100% MOJA HISTORIA TO : Prastara istota
☆ Punkty magii : 715
☆ Liczba postów : 354
Droga w górach Sob 10 Lis - 15:04 | |
| |
| | Zachowane wspomnienia: 0% MOJA HISTORIA TO : Shrek
☆ Zwano mnie : Kitty Softpaws
☆ Zawód : właścicielka baru i głowa gangu
☆ Punkty magii : 101
☆ Wiek : 27lat
☆ Liczba postów : 29
Re: Droga w górach Wto 27 Lis - 19:45 | |
| (1) Gdyby to był jakiś film, na pewno w tle leciałoby Born To Be Wild, za horyzontem chowałoby się zmęczone całym dniem słońce, a głośny pomruk motocykla niósłby się echem i odbijał od górskich szczytów. Tymczasem było prawie tak pięknie, bo słychać było jedynie silnik i świst wiatru, a Kitty czuła, jakby przed czymś uciekała. To uczucie dopadło ją już jakieś pół godziny temu, gdy siedziała w swojej małej, acz jakże przytulnej przyczepie. Po gorącym dniu powietrze w środku zdawało się być tak gęste, że można je było kroić nożem. Popijała zimnego browara, cisnąć się w fotelu. Okna były pozasłaniane, a jedynym źródłem światła była lampka nocna stojąca na szafce obok. W pewnym momencie ciemność najodleglejszego kąta mieszkania zaczęła ogarniać coraz więcej i więcej, jakby pełzła po ścianach, wprost na Kitty. Dziewczyna poczuła dreszcze, coś jakby jej osobisty pajęczy zmysł. Złapała kurtkę i kluczyki, po czym wyszła z przyczepy. Zdecydowanie musiała się przewietrzyć. Może zaczęła wariować, a może po prostu wypiła za dużo piwa? Kto wie? Wsiadła na motocykl i zaczęła krążyć po górskich drogach. Chłodny wiatr obijał się o jej kask i przenikał przez materiał flanelowej koszuli w czerwoną kratę. Chłód wieczoru ją ocucił, ale nieprzyjemne poczucie zagrożenia nie minęło. |
| | Zachowane wspomnienia: 0% MOJA HISTORIA TO : Alicja w Krainie Czarów
☆ Zwano mnie : Szalony Kapelusznik
☆ Zawód : Stróż prawa
☆ Punkty magii : 202
☆ Wiek : 28
☆ Liczba postów : 72
Re: Droga w górach Wto 27 Lis - 20:08 | |
| Pigułki szczęścia, tak przywykł nazywać swoje medykamenty, dzięki którym stopniowo się wyciszał, wpadając w tryb odrętwienia. Ten stan nie pojawiał się jednak od razu i szalejące w nim emocje zawsze próbował uciszać na kilka sposób. Sport, herbata, alkohol lub właśnie szybka jazda na motorze. Ostatnia opcja była najbardziej ekstremalną, gdyż motor nie służył mu do powolnej jazdy po mieście. Nie chodziło o to, by dojechać z punktu A do punktu B. Motor to adrenalina. A adrenalina to paliwo napędzający człowieka od środka. O ile oczywiście nie było się spruchniałym pruchnem. A Alex stronił od bycia kimś takim. Kiedy więc wzięte tabletki nie dawały żadnych objawów, na które czekał cały dzień, postanowił wybrać się na przejażdżkę. Narzucił na siebie skórzaną kurtkę oraz dla bezpieczeństwa - kask, a potem ruszył w stronę garażu, gdzie trzymał swoje cacko. Nie lubił wystawiać go na światło dzienne. Ileż przecież wariatów łazi po Storyville. A ileż złodziejów... Wolał więc dmuchać na zimne. Kiedy wyprowadził go na ulicę, uśmiechnął się sam do siebie i zajął miejsce. Odpalił silnik i ruszył z piskiem opon, mijając kolejne samochody. Rozpędzał się z zawrotną prędkością i kilka razy zdarzyło mu się być na bakier z prawem, przejeżdżając na czerwonym świetle. A kiedy wypuścił się na górską drogę, totalnie odpłynął w swojej odskoczni. Szybka jazda była uzależniająca jak narkotyk. Krew wzburzyła się na widok innego członka ruchu na tejże drodze. Z olbrzymią chęcią zrównał się ze swoim rywalem, nie zakładając, że na motorze siedzi dziewczyna. Z uśmiechem na ustach przyśpieszył, zerkając przez ramię, po czym mętny wzrok skierował przed siebie. O tak. Niech się dzieje. Niech wiatr uderza w niego. Niech słyszy ten cudowny odgłos. Like a true nature's child. We were born, born to be wild. - jest tu najlepszym komentarzem. |
| | Zachowane wspomnienia: 0% MOJA HISTORIA TO : Shrek
☆ Zwano mnie : Kitty Softpaws
☆ Zawód : właścicielka baru i głowa gangu
☆ Punkty magii : 101
☆ Wiek : 27lat
☆ Liczba postów : 29
Re: Droga w górach Wto 27 Lis - 20:54 | |
| Gdy do śpiewu jej pięknego Harley'a dołączył drugi śpiewak, odruchowo chciała zrobić mu miejsce. Nie przepychała się na drodze z żółtodziobami, poza tym większość osób w Storyville, które miały motocykle było z jej paczki. A ona nie miała ochoty zajmować się tego wieczoru problemami kretynów, którzy znowu dali się zgarnąć policji lub pobili się nawzajem. Jednak tajemniczy jeździec zrównał się z nią i zdawać by się mogło, że na chwilę ich spojrzenia się spotkały, pomimo że przez szybki w kaskach nie mogli dostrzec swoich oczu. Chciał się ścigać... Z ust kobiety wyrwał się krótki, niemal koci syk, gdy została daleko w tyle za mężczyzną. Docisnęła gaz, kręta, górska droga wymagała teraz maksimum skupienia. Przy tej prędkości albo człowiek wbijał się w skalną ścianę, albo spadał kilkaset metrów w dół. Siedziała mu już na ogonie. Musiał być idiotą, że z nią zaczynał. Ale jednocześnie zdołał ją zaintrygować, bo rzadko się działo, że ktoś rzucał jej wyzwania. Zjechała na lewy pas, jej ciało się spięło i nachyliło delikatnie nad kierownicą. Kolejny zakręt i... ... w ostatniej chwili zobaczyła jadący z naprzeciwka samochód. Wskoczyła na prawą stronę drogi w ostatniej sekundzie i to tak, że przednie koło maszyny rywala Kitty niemal drasnęło jej maszynę. Zaklęła pod nosem, ale była na prowadzeniu, choć dzieliły ich zaledwie milimetry. Przynajmniej nie skupiała się już na lękach, które ją męczyły. Krew szumiała jej w głowie, oddech przyśpieszył, serce waliło jak oszalałe. Będzie pierwsza, będzie... |
| | Zachowane wspomnienia: 0% MOJA HISTORIA TO : Alicja w Krainie Czarów
☆ Zwano mnie : Szalony Kapelusznik
☆ Zawód : Stróż prawa
☆ Punkty magii : 202
☆ Wiek : 28
☆ Liczba postów : 72
Re: Droga w górach Wto 27 Lis - 22:21 | |
| Kiedy przeciwnik złapał jego komunikat, uśmiechnął się pod nosem. A komunikat brzmiał nic inaczej, niżeli: Hej, ścigajmy się. Goń mnie. Zdawał sobie sprawę, że tego typu zabawy to raczej uprawiali przedszkolaki. Zwyczajny berek, czyż nie? Ale u nich nie było dotknięcia. To było coś w rodzaju telepatycznego znaku, że ma gonić; choćby nie wiem co. Czuł uderzenie krwi do głowy. Zacisnął dłonie na kierownicy i nachylając się ku maszynie, przyśpieszył. Jeszcze mocniej. Jakby to miało mu dać ostateczną wygraną. Wtem dostrzegł jednak, że jego przeciwnik szybko odbija w prawą stronę. Wprost na niego. Zwolnił, pozostawiając mu przestrzeń, jednak poczuł szturm. Niech to szlag, zahaczył. Minimalne draśnięcie. Nie podobało mu się to. Zaklął więc na głos z rosnącą irytacją. Teraz to już wiedział na pewno. Nie da jej wygrać. Choćby się waliło i paliło; choćby miał się na tym motorze zaraz rozwalić - NIE DA MU WYGRAĆ. Kiedy dostrzegł, że ma pole do popisu i nie nadjeżdża już żaden samochód skręcił mocno w lewo i wcisnął pedał przyspieszenia. Zgrabnie wyminął rywala, a potem wszedł w zakręt z większą koncentracją niżeli zazwyczaj. Był to przecież teren górzysty. Teren idealny dla kogoś, kto chce w ostatecznym rachunku strzelić sobie w łeb. Teren samobójców. Gładko wszedł w zakręt, a później ponownie przyspieszył. Zastanawiał się przy tym do jakiego momentu mają się ścigać, bo przecież nie w nieskończoność. Oczywiście mu to nie przeszkadzało. Rozkręcał się. A to sprawiało, że czuł znajome uczucie, które było bardzo dobre. Adrenalina. Słodka adrenalina wypełniała jego żyły, a oczy cieszyły się widokiem przed sobą pomimo posiadania kasku. Trzeba było przyznać, że poczuł w powietrzu nutę podniecenia tą rywalizacją. |
| | Zachowane wspomnienia: 0% MOJA HISTORIA TO : Shrek
☆ Zwano mnie : Kitty Softpaws
☆ Zawód : właścicielka baru i głowa gangu
☆ Punkty magii : 101
☆ Wiek : 27lat
☆ Liczba postów : 29
Re: Droga w górach Wto 27 Lis - 22:56 | |
| W mózgu Kitty przełączył się pstryczek, który już dawno nie działał. Może na co dzień była wredną jędzą, egoistyczną, ironiczną suką i starała się zgrywać taką, co to ją nic nie obchodzi, ale to była jedynie gra pozorów. Obchodziła ją jej przyszywana rodzina, pub, cały spadek po Harrym. Już kilka lat temu nauczyła się, że nie może narażać swojego życia, choćby przez wzgląd na to wszystko. Ale teraz... Zacisnęła zęby i weszła w zakręt zaraz za mężczyzną. Tylne koło jej motocykla niebezpiecznie zahaczyło o żwirową krawędź drogi. Udało jej się wyprowadzić maszynę, ale poczuła stróżkę potu spływającą tuż przy jej oku. Było blisko, jakby spadła to nawet organów by z niej nie mieli. Nie byłoby co zbierać. Było jasne, że jej ciężki motocykl, pomimo zawrotnych prędkości, nie był w stanie przebić lżejszego ścigacza. Zastanawiała się tylko nad jednym, z kim ma do czynienia? Gdy przeciwnik zniknął za zakrętem, przyhamowała. Ustawiła się bokiem do skały. Chciał się ganiać? To się poganiają, ale na jej zasadach. Plan wypaliłby, jeśli trafiła na szaleńca, ale takiego z dobrym serduchem, co to udzieli pomocy, gdy ktoś ulegnie wypadkowi. Albo przynajmniej po tą pomoc zadzwoni. Poczeka, zobaczy. Jeśli nieznajomy się nie pojawi, znaczy że uciekł z miejsca wypadku. Czysto teoretycznie rzecz jasna... W końcu kiedyś musi zauważyć, że nikt za nim nie jedzie, a rozwidleń drogi nigdzie nie było.
|
| | Zachowane wspomnienia: 0% MOJA HISTORIA TO : Alicja w Krainie Czarów
☆ Zwano mnie : Szalony Kapelusznik
☆ Zawód : Stróż prawa
☆ Punkty magii : 202
☆ Wiek : 28
☆ Liczba postów : 72
Re: Droga w górach Wto 27 Lis - 23:43 | |
| Miał wiele do stracenia. Jeden niewłaściwy ruch i upadek w przepaść, utrata życia i brak przycisku "cofnij". Życie było grą. Każdy dzień mógł być tym ostatnim. Jedna niewłaściwa decyzja i następowało jedno wielkie "bum". Teraz nie myślał jednak zbyt trzeźwo. Najwyraźniej adrenalina pomieszana z wziętymi pigułkami wpłynęła na zdolność postrzegania sytuacji. Jechał przed siebie dość szybko i robił to z taką zawziętością, że w pierwszej chwili nie dostrzegł tego, że nie ma się już z kim ścigać. Liczyło się wyrywanie do przodu. Bez ustanku. Bez myślenia. Dopiero po chwili coś w nim się zmieniło. Oprzytomniał, kiedy słyszał jednostajny dźwięk swojego ścigacza. Gdzie u licha podział się ten gościu?! - pomyślał i zwolnił. Z czasem zatrzymał motor na prostej drodze i spojrzał do tyłu. Nikogo za nim nie było. To zaczynało wprawiać go w dziwny stan. A może tu nikogo nie było? Może ścigałem się z samym sobą? A dlaczego to byłem ja? Kto wygrał? Które ja wygrało? - Im więcej myśli było, tym gorzej się z tym czuł. W końcu postanowił cofnąć się o kilka metrów. A jeśli wypadł z drogi?! - na tę myśl przyspieszył odrobinę i odjechał kawałek, w końcu dostrzegając swojego rywala. Stał. Czekał. Czy było mu do śmiechu? Bo Alexowi zdecydowanie nie. Przez tego gagatka myślał, że ścigał się sam ze sobą. A to było chore uczucie. Podjechał bliżej, zatrzymując się tuż przed nim. - Wygląda na to, że koniec. - mruknął w ten sposób, że odbiorca jego słów mógł nie rozpoznać jego głosu. - Nie robi się tak. To walkower. - odrzekł z oburzeniem. Był cholernie ciekawy kim była ta osoba w kasku. Postanowił czekać na ujawnienie się tej osoby. - Wypadałoby przegrać z godnością, a nie oddawać walkowerem. Takie to... typowe. - pokręcił głową zniesmaczony tym zachowaniem. Jeszcze ta osoba milczała, co go drażniło nieziemsko. No hej, odezwij się. Kimkolwiek jesteś. |
| | Zachowane wspomnienia: 0% MOJA HISTORIA TO : Shrek
☆ Zwano mnie : Kitty Softpaws
☆ Zawód : właścicielka baru i głowa gangu
☆ Punkty magii : 101
☆ Wiek : 27lat
☆ Liczba postów : 29
Re: Droga w górach Sro 28 Lis - 0:11 | |
| Wrócił. Już to dawało Kitty wskazówkę. Nieznajomy przejmował się innymi, albo poczuwał się do takiego obowiązku. Uśmiechnęła się pod nosem, gdy usłyszała nasilający się dźwięk motocykla. Pierwszym odruchem była chęć wyminięcia go i dalszej gonitwy. Ale faktycznie, to nie mogło trwać wiecznie. Musiał być zwycięzca i przegrany. Musiała być stawka, o którą będą grali. - A widzisz gdzieś tu koniec, czy nawet początek drogi? - Zapytała melodyjnym, acz stłumionym przez kask głosem. Poprawiła się na motocyklu tak, że Alex mógł wyraźnie dostrzec zarys jej sylwetki. Wszystkie wcięcia i wypukłości pod niezbyt grubą koszulą oraz kilka prowokująco rozpiętych guziczków przy dekolcie. Zdecydowanie ścigał się z kobietą. - Nie jęcz... - Mruknęła, lustrując go wzrokiem zza przyciemnianej szybki. Chłop. No chłop na bank, a jęczy jak baba. - Muszę znać stawkę. Ścigajmy się do opuszczonej chaty, niedaleko stąd, jak jedzie się do Rainforest. Wiesz gdzie to? - Zapytała, znów mocniej łapiąc kierownicę i przygotowując się do wyścigu. - Jak wygram, będziesz mi winny przysługę, a jak przegram... - Pozwoliła mu dokończyć, po czym zajechała mu drogę tak, by miał problemy z zawróceniem. Gdyby jechał jakiś samochód, na bank by w nich uderzył. Każda chwila się przeciągała. Tuż po jego odpowiedzi ruszyła, by wystartować pierwsza, mieć przewagę. Czego innego można było się po niej spodziewać, jak nie oszustwa? |
| | Zachowane wspomnienia: 0% MOJA HISTORIA TO : Alicja w Krainie Czarów
☆ Zwano mnie : Szalony Kapelusznik
☆ Zawód : Stróż prawa
☆ Punkty magii : 202
☆ Wiek : 28
☆ Liczba postów : 72
Re: Droga w górach Sro 28 Lis - 17:32 | |
| To dziewczyna. Dopiero teraz, kiedy objął jej sylwetkę wzrokiem dokładniej, stwierdził owy fakt. Ścigał się z dziewczyną, a trzeba przyznać, że niewiele takich było w tym mieście. W Storyville było więcej imprezowiczek, dam lub grzecznych panienek, niżeli takich jeżdżących na motorze. To mu schlebiało. Miała charakterek i kiedy usłyszał jej stłumiony głos od razu ten fakt dostrzegł. Najeżyła się na niego jak kocisko z pazurkami. No cóż, to jeszcze bardziej napędzało go do wygranej. Kiedy stwierdziła, że brak tej drogi końca lub początku, skinął głową. Fakt, nie mogli ścigać się ze sobą w nieskończoność, więc kiedy zaproponowała ostateczne miejsce końca ich zabawy, przytaknął skinięciem głowy. - Oczywista sprawa. Wiem, gdzie to jest. - spojrzał na nią, jak zajeżdża mu drogę. Cwaniara. Lubił ją, kimkolwiek była pod tym kaskiem. - Jazda. - rzekł, zgadzając się na te warunki. Nie przeszkadzało mu to, że pozwolił jej wystartować jako pierwszej. To było wręcz czymś oczywistym, że z takiej opcji skorzysta. Kiedy wystartowała, ruszył za nią. Chwilę mu zajęło zrównanie się z nią. A kiedy to zrobił, obrócił głowę w jej stronę i kiwnął w jej kierunku, dając znak, że jest tuż obok i nie zamierza dać jej wygrać. Na pewno nie bez walki. Rywalizacja była czymś pięknym. Odgłosy warczących silników jeszcze piękniejszym. Była to wręcz melodia dla ich uszu. |
| | Zachowane wspomnienia: 0% MOJA HISTORIA TO : Shrek
☆ Zwano mnie : Kitty Softpaws
☆ Zawód : właścicielka baru i głowa gangu
☆ Punkty magii : 101
☆ Wiek : 27lat
☆ Liczba postów : 29
Re: Droga w górach Sro 28 Lis - 23:27 | |
| Ruszyła z piskiem opon i wiedziała, że był tuż za nią. Usunęli się sprzed kół nadjeżdżającego samochodu praktycznie w ostatniej chwili. Kierowca zdążył już dać po hamulcach. Jej przeciwnik był szybki i uparty. Kitty postawiłaby pokaźną sumkę na to, że miał nie po kolei w głowie. Bo ona na pewno miała tam coś poprzestawiane. Luki w pamięci, bezdomność, głód... Kobieta z konkretnym bagażem emocjonalnym. I jakby się tak zastanowić, to niewiele osób widziało jej prawdziwe oblicze, gdy ktoś ją wkurzył. Nawet osoby, z którymi zdaje się spędzała większość czasu w Storyville. Pewnie każda przyznałaby, że Kitty jest nieokrzesana, wredna, trochę impulsywna, jednak ani jedna nie pomyślałaby, jak wiele w niej z drapieżnika. W końcu w swojej bajce miała cztery puchate łapki i całkiem zgrabny ogonek. Poszukiwano ją tam listem gończym. Morderczyni, złodziejka, zdrajczyni... Zawsze łasa na konkretne zyski. A gdy ktoś nadepną jej na odcisk, to miał zdrowo przechlapane! Docisnęła gaz, spięła ciało i zacisnęła zęby. Prowokował ją? Drażnił się? Mogła szybciej! Musiałą szybciej! Miała wrażenie, że jej motocykl i jej ciało stanowią jedno. Gdy pochylała się do przodu, całą energię wkładała w to, by utrzymać maszynę w ryzach, gdy ta na zakrętach wjeżdżała co chwilę na żwirowe pobocze, niebezpiecznie blisko krawędzi. Udało jej się wyskoczyć do przodu, miała teraz jakieś dwa metry przewagi, a asfaltowa droga właśnie pędziła w dół i rozwidlała się. Jones szybko szarpnęła kierownicą w prawo, kierując się w stronę lasu. Pomimo wystających korzeni i innych nierówności, prędkość z jaką jechała jedynie nieznacznie zmalała. W końcu została im ostatnia prosta. -> Chata w lesie |
| | | | |
Similar topics | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |