Knave of Hearts/Cheshire Cat Pią 15 Sty - 23:44 | |
| Cheshire Cat/Knave of Hearts (ft. Tom Odell) Za górami, za lasami, żyła niezwykła postać zwana The Knave of Hearts/ Cheshire Cat, której przygody spisano w księdze Przygody Alicji w Krainie Czarów. Zamieszkiwał Wonderland, gdzie był czarnoksiężnikiem. | W tym miejscu wpisujesz rys swojej postaci - Cytat :
- Alice: Well, then, how do you do? Now that we're friends again, you wouldn't want to eat a friend now... would you?
The Cheshire Cat: Mmm, certainly not without pepper. Zamknij oczy. Przypomnij sobie kiedy po raz pierwszy poczułeś się oszukany, zdradzony. Co czułeś? Nienawiść czy smutek? Chęć zemsty czy zapadnięcia się w sobie? Co zrobiłeś? Nadstawiłeś drugi policzek czy uciekłeś? Zapomniałeś o tym czy zapamiętałeś na zawsze? Wróć do momentu kiedy po raz pierwszy kogoś oszukałeś, zdradziłeś. Jak się poczułeś? Byłeś dumny czy sobą gardziłeś? Napawało cię to radością czy nienawiścią? Co zrobiłeś? Kontynuowałeś swoje kłamstwa, tłumacząc je czy uszczęśliwiało cię każde kolejne? Bo wiedz, że od tego nie ma odwrotu. Za jednym ciągnie się kolejne, konsekwencje są zbyt przerażające, kontynuujesz bojąc się przestać. Nie chcąc przestać. Pojawię się przed tobą i zapytam dokąd zmierzasz. Nawiążę rozmowę i postaram się cię lepiej poznać. Będę szarmancki i tajemniczy, odpowiednio pewny siebie i odrobinę impertynencki. Gdy się uśmiechnę, nie będziesz mógł oderwać wzroku. Nie będziesz chciał. Zdobędę twoje zaufanie. Krok po kroku, zasłużę sobie na nie, pomagając ci kiedy będziesz tego potrzebował, służąc radą i oferując rozmowę. Nie będziesz nic podejrzewał, kiedy zacznę wypytywać o informacje o tobie. Przecież jesteśmy przyjaciółmi, to oczywiste, że chcę cię lepiej poznać. Nie będę opowiadał dużo o sobie, przecież skromność to moja cnota. Jest nią też nieprzerywanie ci, kiedy opowiadasz, obiektywność ze szczyptą subiektywizmu, bo przecież mój przyjaciel nie mógłby przekręcić faktów, ani podkoloryzować opowieści. Nie wymagam dużo atencji z twojej strony, to ja jestem tutaj dla ciebie. Zawsze się uśmiecham, jestem największym optymistą jakiego znasz. Potrafię cię rozbawić moimi opowieściami, lubisz mnie słuchać. Jestem dla ciebie znany ze swojego sarkazmu i tajemniczości, która po jakimś czasie zmienia się w bycie skrytym, oddalonym. Nie wiesz czemu przestaję cię odwiedzać. Przecież do tej pory robiłem to tak często, dbałem o naszą znajomość. Zaczynasz tęsknić, zastanawiać się dlaczego odszedłem. Winisz siebie, nie wiesz co zrobiłeś, żeby utracić moje zaufanie, przyjaźń. Twoja twarz rozpromienia się, kiedy widzisz mnie u swoich drzwi. Twój uśmiech znika, kiedy wchodzę do środka ubrany w zbroję z uzbrojonymi żołnierzami. Nawet kiedy widzisz stojącego naprzeciw ciebie mężczyznę trzymającego w dłoniach miecz gotowy do wykonania wyroku, podnosisz wzrok na mnie, prosząc o kolejną szansę, tylko, żeby zobaczyć jak kiwam głową na znak zgody na stracenie. | Większość osób mówi, że jestem podobny do matki. Odpowiadam im, że o tym marzę. Mama była piękna, dobra. Nie posiadała magii, ale była w stanie zmieniać swoją postać. Wychowałaby mnie na dobrego człowieka. Niestety to ci dobrzy zawsze odchodzą pierwsi, a ci, którzy byli dobrzy tylko dla nich, wracają do swoich poprzednich zwyczajów. Jestem pod każdym względem jak mój ojciec. Rodzice poznali się przypadkiem. W ten sam sposób się też w sobie zakochali. O matce po jej śmierci, która miała miejsce, kiedy miałem sześć lat, słyszałem tylko dwie rzeczy. Była piękna i dobra. Mówienie o niej go bolało, dlatego tego nie robił. Był słaby. Nie zrobił tego, co by chciała, żeby zrobił. Wrócił do tego kim był wcześniej. Wrócił na dwór Królowej Kier, a ja poszedłem za nim. Był czarnoksiężnikiem, pomagał Królowej w tym, czego nie musiała robić sama. Całe dnie spędzał na dworze królewskim, a kiedy wracał, cały swój czas poświęcał na to, żeby mnie nauczyć magii, którą posiadałem tak, jak on. Zaczął od tego, co znał - czarnej magii, tej, która przychodziła mu naturalnie. Któregoś dnia wrócił jednak z naszyjnikiem mamy, który znalazł w którejś kieszeni płaszcza i starał się nauczyć mnie czegoś, co ona by zaaprobowała. Zaklęcie mu się nie udało, skutki były dla niego śmiertelne. Miałem czternaście lat, kiedy Królowa wzięła mnie pod swoje skrzydła, widząc we mnie potencjał. Kazała mi przysiąc i w zamian za to nauczyła mnie wszystkiego co umiała ona sama i jej posiadający magię poddani. Po kilku latach zauważono, że potrafiłem porozumieć się ze wszystkimi, miałem twarz, której ufano. Byłem też niezwykle utalentowany w walce. Przydzielono mi nowe obowiązki. Przewodziłem armii Królowej i stałem się jej prawą ręką. Niedługo po tym zaczęto wysyłać mnie wgłąb Krainy Czarów. Miałem sprawdzać, czy nikt nie planuje buntu, czy ktokolwiek nie mówi źle o Królowej. Potrzebowałem przykrywki. Na dwór przyprowadzono kogoś, kto potrafiłby mnie nauczyć zmieniać swoją postać. Pokazał mi jak przyjmować inną formę i niedługo po tym stałem się Kotem z Cheshire, pojawiającym się, żeby poznać mieszkańców i znikającym, aby wydać ich Królowej.
Ostatnio zmieniony przez Cheshire Cat dnia Sob 16 Sty - 0:20, w całości zmieniany 1 raz |
|
Re: Knave of Hearts/Cheshire Cat Sob 16 Sty - 0:22 | |
| Bardzo podoba mi się połączenie dwóch tak odmiennych ról z "Alicji...", uwzględniając oczywiście to, że zrobiłaś to w świetnym stylu! Pamiętaj, że aby opuszczać swoją krainę, potrzebujesz jednego z magicznych przedmiotów - bez tego, ani rusz! |
|